sobota, 21 września 2024 Imieniny obchodzą: Bernardyna, Hipolit, Jonasz, Marek, Laurenty, Mateusz, Ifigenia, Bożeciech, Melecjusz
Kaszëbsczi jazëk Polski English Deutsch
27-10-2008 19:32, dodał: Arkadiusz Pieper czytano: 493 razy

Trefl Gdańsk - AZS Częstochowa 2:3

Drużyna Trefla Gdańsk przegrała swoje drugie spotkanie w PlusLidze. Gdańszczanie po 2,5 godziny gry musieli uznać wyższość akademików z Częstochowy w tie-breaku, mimo iż prowadzili już 2:0...

Spotkanie dobrze rozpoczęli gdańszczanie. Po kilku akcjach prowadziliśmy już 6:2 (czas na życzenie Radosława Panasa). Na pierwszą przerwę techniczną schodziliśmy z przewagą trzech punktów. Częstochowianie zaczęli gonić. Skuteczne ataki Zbigniewa Bartmana oraz Smilena Mlyakova doprowadziły do stanu 10:9 (czas dla Trefla). Chwila przerwy wpłynęła pozytywnie na grę gdańszczan. Bloki na Smilenie oraz as Wojciecha Serafina pozwoliły nam na wypracowanie pięciu punktów przewagi 18:13 (II czas Częstochowy). Wydawało się, że żółto-czarni całkowicie podporządkowali sobie tę partię. Niestety od stanu 24:20 nie zdołaliśmy wykorzystać piłek setowych. Gospodarze odrobili straty, głównie przez nasze błędy własne. Zacięta walka toczyła się do stanu po 27. Wtedy w polu zagrywki pojawił się Jarosław Stancelewski. Trudna zagrywka utrudniła przyjęcie naszym rywalom, co wpłynęło także na błąd w ataku i możliwość zablokowania bułgarskiego atakującego. Set kończy się zwycięstwem gdańszczan po asie serwisowym Stancelewskiego.

Początek drugiej partii także należał do naszego zespołu. Podopieczni trenera Wojciecha Kaszy prowadzili odpowiednio 3:0, 7:4 i 8:5. Duża w tym zasługa Wojciecha Serafina i Wojciecha Winnika. Po pierwszej przerwie technicznej efektowną akcją popisali się Jakub Bednaruk i Łukasz Kadziewicz (krótka z tyłu). Kilku minut później kibice mogli zobaczyć pojedynczy blok Bojana Janića na Wojciechu Gradowskim. Niestety prowadzenie szybko zaczęło ”uciekać”. Podczas drugiej przerwy technicznej nasza przewaga wynosiła jeszcze 3 punkty, jednak po czasie gdańszczanie jakby stanęli w miejscu. Blok na Serafinie, atak Gradowskiego oraz dotknięcie siatki przez Kadziewicza sprawiły, że na tablicy pojawił się wynik 17:17. Wydawało się, że końcówka będzie zacięta tak jak w secie poprzednim. Jednak silniejsi psychicznie okazali się gdańszczanie. Blok na Gradowskim oraz as Stancelewskiego pozwoliły na objęcie prowadzenia 23:21 (czas na prośbę trenera Panasa). Reprymenda częstochowskiego szkoleniowca nie pomogła. Akademicy wciąż popełniali błędy, szczególnie młody środkowy Łukasz Wiśniewski. To właśnie ten zawodnik zakończył seta posyłając serwis w siatkę (25:22).

Wydawało się, że siatkarski luz gdańszczan pomoże także w wygraniu trzeciej partii. Niestety częstochowianie postawili zdecydowanie większe wymagania naszym zawodnikom. Zacięta walka toczyła się do stanu po 14. Wtedy silnym atakiem popisuje się Bartman, a chwilę później w aut atakuje Janić. Po drugiej przerwie technicznej serbski przyjmujący otrzymał kilka piłek ”na przełamanie”. Jednak za każdym razem napotykał na swojej drodze częstochowski mur. Przy stanie 18:14 dla Częstochowy o czas prosi trener Kasza. Chwilę później gdański szkoleniowiec wprowadza na boisko Łukasza Kruka. Jednak zmiana ta niewiele pomogła naszej ekipie. Set kończy się po autowym ataku Winnika (25:17).

Po wygraniu seta gospodarze ożyli. Do czwartej partii przystąpili w zupełnie innych nastrojach. Od razu rozpoczęli od prowadzenia, które z akcji na akcję skutecznie powiększali. Sytuacja Trefla nie przedstawiała się najlepiej. Po drugiej stronie siatki doskonale grali Piotr Nowakowski i Bartosz Janeczek. Asy częstochowian oraz kolejne błędy własne kompletnie rozbiły nasz zespół. Set kończy się po skutecznej kiwce Fabiana Drzyzgi (25:15).

Piąty set był najbardziej zaciętą partią jaką do tej pory rozegrano w PlusLidze. Obydwa zespoły walczyły o każdy punkt. Zmiana stron nastąpiła po skutecznym ataku Bojana Janića. Chwilę później serbski zawodnik został zablokowany. Po ataku i asie serwisowym Bartmana było 10:8 dla Częstochowy i o czas poprosił trener Wojciech Kasza. Gdańszczanie zdołali odrobić straty. Pierwszą piłkę meczową mieliśmy przy stanie 14:13. Niestety swojej szansy nie wykorzystaliśmy, atak Bednaruka z przechodzącej zostaje zatrzymany na siatce. Kilka akcji później w ataku nie myli się Gradowski i to częstochowianie mają meczbola (19:18). Ostatni punkt gospodarze zdobywają po bloku na Wojciechu Winniku, tym samym odnosząc pierwsze zwycięstwo w sezonie.

Trefl Gdańsk - AZS Częstochowa 2:3 (29:27, 25:22, 17:25, 15:25, 18:20)

Trefl Gdańsk: Łukasz Kadziewicz, Jakub Bednaruk, Bojan Janić, Wojciech Winnik, Jarosław Stancelewski, Wojciech Serafin, Marko Samardzić (libero) oraz Łukasz Kruk, Krzysztof Kocik, Dariusz Szulik, Dmitri Skorij.

AZS Częstochowa: Zbigniew Bartman, Smilen Mlyakov, Fabian Drzyzga, Wojciech Gradowski, Piotr Nowakowski, Łukasz Wiśniewski, Paweł Zatorski (libero) Przemysław Michalczyk, Bartosz Janeczek, Dawid Gunia.

MVP Meczu został wybrany Zbigniew Bartman.

Żródło: www.siatkowka.trefl.com.pl/
 
Oceń artykuł:
Ten artykuł jest oceniany na
  • 3
Masz swoje zdanie? Przedstaw je! Komentuj zgodnie z Zasadami Opinii.
Więcej różnych opinii i komentarzy znajdziesz na sportowym forum.
 
Redakcja | O nas | Patronat medialny | Reklama | Polityka prywatności | Linki | Kontakt