Bez większych problemów rumski Orkan pokonał na własnej murawie Brdę Przechlewo 4:0 (3:0).
Dwie pierwsze sytuacje w spotkaniu Orkan – Brda rozstrzygnęły niedzielną rywalizację.
W 4 min po błędzie bramkarza gości, który nie złapał piłki, najwięcej sprytu wykazał Kłos który 'wepchnął' futbolówkę do siatki. Następna akcja i już 2:0. Ponownie Kłos, tym razem strzałem zza pola karnego nie dał szans bramkarzowi Brdy.
Przechlewo po tych ciosach przebudziło się i miało doskonałą sytuację na zdobycie kontaktowej bramki. Napastnik gości skorzystał z nieudanej pułapki offside-owej, minął Dudę, jednak jego strzał z ostrego kąta poszybował wysoko nad bramką. W odpowiedzi pod uderzeniu Siemaszki słupek ratuje Brdę przed stratą trzeciej bramki. Kilka minut później Siemaszko już nie pudłuje, ucieka obrońcą i w sytuacji 'sam na sam' podwyższa na 3:0.
Po przerwie trener gospodarzy dokonuje trzech zmian, jednak obraz gry podobny do tego z końcówki pierwszej części spotkania. Rumianie przeważają, jednak nie są w stanie stworzyć sobie dogodnych sytuacji strzeleckich. Po jakimś czasie o niekorzystnym wyniku przypominają sobie goście, którzy coraz śmielej poczynają sobie na połowie Orkana. Na drodze do zdobycia bramki staje Duda bądź poprzeczka. W 70 min już wiadomo że 3 pkt zostaną w Rumi, Gibczyński komentuje decyzję arbitra, który ripostuje zajście czerwoną kartką. Brdę dobija Dampc, który wykorzystuje rzut karny, podyktowany za faul na Rosińskim.
W 90 min piłkę do bramki kieruje Skwiercz, jednak sędzia asystent sygnalizuje pozycję spaloną.
ORKAN: Duda - Dampc, Skwiercz, Tusk, Fera (46 Freiberg), Adamiuk, Gusmann, Renusz (46 Sobotka), Kłos, Siemaszko (58 Ł. Hebel), D. Hebel (46 Rosiński).
Info: