Arka Gdynia, po złotej bramce Grzegorza Nicińskiego, pokonała w derbach Trójmiasta Lechię Gdańsk 1:0 (0:0). To kolejny super mecz w wykonaniu naszego wychowanka, który nie po raz pierwszy w tym sezonie zdobył bardzo ważną bramkę.
Mecz przysporzył wielu emocji. Nie zabrakło sytuacji podbramkowych, w których przewagę miał nasz zespół, ale długo nie potrafił udokumentować stwarzanych sytuacji bramką.
W 40 min doszło do kuriozalnej sytuacji. Piłkę spod własnej bramki wykopywał bramkarz Arki - Andrzej Bledzewski, piłka minęła wszystkich zawodników i kiedy była na 20 m dopadł do niej... bramkarz Lechii - Paweł Kapsa. Golkiper gdańszczan źle obliczył tor lotu piłki i musiał się ratować łapaniem piłki, co oczywiście wiązało się z wyrzuceniem z boiska.
W drugiej odsłonie, grająca w liczebnej przewadze Arka, stwarzała coraz groźniejsze sytuacje. Dwukrotnie Lechii przychodził z pomocą słupek po strzałach Bartosza Karwana i Damiana Nawrocika, aż w końcu w 79 min bramkę dla gdynian uzyskał Grzegorz Niciński. To pierwsze trafienie w spotkaniu tych drużyn od 1997 r.
Arka: Bledzewski - Sobieraj, Kowalski (92' Przytuła), Mazurkiewicz, Weinar, Łabędzki (46' Niciński), Sokołowski, Karwan, Moskalewicz, Nawrocik (69' Baster), Wachowicz.
Lechia Gdańsk: Kapsa - Fechner, Manuszewski (35' Brede), Wiśniewski, Pęczak, Miklosik, Kasperkiewicz, Wołąkiewicz (45' Kubinski), Cetnarowicz, Rogalski (84' Buzała), Rybski.
Bramka - Grzegorz Niciński (79)
Żółte kartki: Paweł Weinar, Krzysztof Sobieraj, Grzegorz Niciński - Piotr Cetnarowicz.
Czerwona kartka - Lechia Gdańsk: Paweł Kapsa (45-za złapanie piłki poza polem karnym).
Sędzia: Marcin Borski (Warszawa).
Widzów 10000.
Info: arkowiec.republika.pl