Poniższy tekst w całości pochodzi ze strony Orkana Gdynia - orkangdynia.republika.pl.
Obecny Zarząd, a właściwie jego część od dłuższego czasu robi bardzo wiele aby zlikwidować klub. Wina ma być przerzucona na zawodników. Pretekstów szuka się między innymi we frekwencji na treningach czy też ostatnim walkowerze. Szuka się powodów, że brak pieniędzy, że nie ma stadionu itd itp.
Wbrew Zarządowi są zawodnicy, którym zależy by klub o ponad trzydziestoletniej tradycji istniał, z nadzieją na lepsze czasy. Wyniki wiosną, pomimo kompletnego braku przygotowań do sezonu utrudniły Zarządowi podjęcie decyzji. Mało tego, jak długo ten klub istnieje, może za wyjątkiem III ligi i udanych występów w Pucharze Polski, na meczach pojawiła się grupa kibiców, która zaczęła się identyfikować z drużyną grającą w ich dzielnicy.
3 lipca mieliśmy się spotkać i podjąć decyzję co robimy dalej, miało nas być (zawodników) pewnie 5, 6 i wtedy na 100% usłyszelibyśmy słowa, to już koniec. Stało się inaczej. „Starzy” zadeklarowali się, że będą trenować solidnie w okresie przygotowawczym, pojawili się również młodzi zawodnicy, być może umiejętności nie pozwalają im jeszcze na grę w pierwszym zespole, ale po to są treningi i mecze by podnosili swoje umiejętności. Na ostatnich dwóch treningach było 16 osób, a treningi prowadził Grzegorz Lewicki, który wyraził chęć pomocy naszej drużynie. Niestety we wtorek i w czwartek nie było nikogo z klubu z kim można było na ten temat porozmawiać, nie pozostało mi nic innego jak tylko poinformować telefonicznie, że treningi prowadzi Grzegorz i czym przypadkiem nic do tego nasi działacze nie mają. Dodatkowo ze swojej strony prowadziłem rozmowy w sprawie uregulowania w końcu spraw ze stadionem, oraz pomocy finansowej. Wszystko było na dobrej drodze, do momentu aż zwróciłem się do jednego z działaczy, aby powołać mnie na jakieś (bez znaczenia dla mnie jakie) stanowisko funkcyjne w klubie, gdyż nie mogę w imieniu klubu jako zawodnik, uzgadniać spraw, do których zobligowany jest Zarząd.
Takiej reakcji z jaką się spotkałem nigdy w życiu bym się nie spodziewał. Zostałem posądzony od najgorszych, o to, że chcę wraz z kumplami przejąć władzę, przenieść klub (nie wiem gdzie, chyba na Madagaskar) i czerpać z tego korzyści. Zarzucono mi, że opłaty za reklamy obecne na mojej stronie, a klub nic z tego nie ma i gdzie są te pieniądze. Wyjaśnienia, że korzystanie z darmowych serwerów wiąże się z tym, że na stronie pojawiają się reklamy, a płatny serwer kosztuje i jeżeli Zarząd wyłoży na to pieniążki to od razu można stronę przenieść. Niestety to już za trudne do zrozumienia. Do wiadomości co niektórych, to że istnieje ta strona, to jest tylko mój czas wolny poświęcony Naszemu klubowi, a czasu spędziłem przy tworzeniu jej, więcej niż Wy poświęciliście klubowi przez kilkanaście miesięcy. Tak na koniec, żeby było po Waszej myśli, to biorę za reklamy 100 000 zł rocznie, niedługo za to, że posługuję się nazwą Orkan kupię sobie mieszkanie w Sea Tower na ostatnim piętrze.
Podsumowując, to, że graliśmy w sezonie 2006/2007 to cud, bo dostałem karty zawodnicze na 2 dni przed końcem rejestracji i wyrywając się z pracy „grzałem” jak idiota do okręgu by zarejestrować zespól na 15 min. przed zamknięciem biura. Swoje też musieli zrobić Karol i Sławek by w ogóle, klub dostał na tamten sezon licencję. Zawodnicy musieli się wtedy zrzucić za transfer jednego zawodników, którego wkrótce sprzedano do zespołu ligi okręgowej. Oczywiście nikt z Zarządu nie zamierzał poinformować co się stało z pieniędzmi z transferu i jaka to była kwota. Według Zarządu gówno nam do tego, lecz jeżeli brak jest pieniędzy na koncie jesteśmy pierwsi, którzy są o tym poinformowani i do których pierwszy Zarząd się zwraca z kłopotami. Zarząd twierdzi, że nie powinniśmy interesować się finansami. Dla przypomnienia, prawie każdy wyjazd od 2 lat to nasze (zawodników) pieniądze.
W tym roku sytuacja znów się powtórzyła, zawodnicy robili to od czego są działacze. Prawie na kolanach musiałem prosić Iskrę Gdynia w sprawie grup młodzieżowych (wymóg licencyjny) by zgodziła się na współpracę, gdyż osoby z tego klubu pomne doświadczeń z naszymi władzami na słowo Orkan dostają gęsiej skórki. Cały czas prowadzę rozmowy z osobami skłonnymi pomóc naszej drużynie, wiele z nich uzależnia swoją decyzję od tego czy będę w Zarządzie. Stąd moja prośba do naszych działaczy o stanowisko funkcyjne. Nie jest moim interesem czerpanie z tego jakichkolwiek profitów, wbrew mniemaniu co niektórych. Wszystko co robiłem i do czego dokładałem swoje pieniądze i swój wolny czas, robiłem z myślą o przyszłości klubu, w którym się wychowałem. Normalni ludzie, którzy nie chcą, bądź nie mają czasu przekazują pałeczkę następcom, a nie opluwają wszystkich i wszystko, posądzając o złe intencje. Jeżeli potraficie załatwić stadion i pieniądze, tak, że starczy na działalność, sprzęt, wyjazdy i jeszcze będziecie mieli coś z tego, chwała Wam za to, a jeżeli potraficie tylko narzekać i oczerniać innych i to tych co najwięcej robią dla drużyny to spadajcie. Brudów się nie pierze publicznie i nigdy w życiu tego nie zrobiłem, ale nie pozwolę sobie na takie traktowanie.