18. kolejka ligowych bojów o punkty już za nami. Na żelistrzeskim stadionie Korona podejmowała gdyński Orkan. Na jesień, pojedynek tych drużyn dał Koronie początek serii nieprzegranych meczy do końca rundy, czy tak będzie i wiosną!? Jesienny mecz zakończył się remisem 2:2. Tym razem nie było podziału punktów, żelistrzewianie wygrali 3:0 (1:0). W składzie Korony zabrakło Karola Szadowskiego (studia) i Rafała Barbachowskiego (pauza za czerwoną kartkę). Mecz ułożył się od samego początku dość udanie dla Korony, szybko strzelony pierwszy gol w 12' przez Krzysztofa Pałubę dał czerwono-czarnym lekki komfort. Rywale, także nie dawali odetchnąć naszym obrońcom, w 25' wyrównująca bramka wisiała na włosku, kiedy to jeden z gdyńskich graczy nie sięgnął piłki, którą mógł skierować do pustej bramki. Akcje przeprowadzane przez gości zaczęły się zazębiać, coraz śmielej atakowali bramkę Artura Grabowskiego, w 29' Koronę od utraty bramki uratował słupek. Z jednobramkową przewagą zakończyła się pierwsza połowa. Na drugą połowę Korona wyszła z dwiema zmianami w składzie, na boisku pojawili się za Bartłomieja Rompcę i Bartosza Kass, Andrzej Lessnau i Michał Chrobak. Gra w w zespole poprawiła się i Korona ponownie dominowała na boisku, co miało przełożenie na strzeloną w 57' drugą bramkę. Na listę strzelców wpisał się Przemysław Szymański. Dwie minuty później mogło być 3:0, ale strzelonej bramki przez Dariusza Skowron sędzia nie uznał, z powodu pozycji spalonej. Orkan miał w tej części spotkania, także kilka okazji na strzelenie bramki kontaktowej, ale ich nie wykorzystał. W 78' Grzegorza Rathnau zmienił Jarosław Hildebrandt. Ostatnie minuty przebiegały pod dyktando gospodarzy. Wynik spotkania ustalił tuż przed końcowym gwizdkiem Krzysztof Pałuba, strzelając swojego 21. gola w tym sezonie. Korona wygrała dość pewnie, choć w pierwszej połowie mogło być różnie.
INFO: kskorona.kibol.pl