Dariusz Kielak, dyrektor sportowy Polskiego Związku Jeździeckiego przebywał z kadrą Polski na obozie szkoleniowym w Ośrodku Przygotowań Olimpijskich "Cetniewo" we Władysławowie. Było z nim kilkunastu zawodników i zawodniczek przygotowujących się do mistrzostw Europy.
- Kto przyjechał z Panem nad morze?
- Byliśmy w Cetniewie z kadrą narodową seniorów i młodzieżowców. To w ogóle pierwsze zgrupowanie naszego związku o charakterze sprawnościowym od wielu, wielu lat. A już na pewno pierwsze w Cetniewie. Byliśmy tu na koniec cyklu szkoleniowego, w takim okresie przejściowym. Dla niektórych zawodników w styczniu rozpoczął się już okres przygotowawczy do mistrzostw Europy. A wracając do pytania, to byli tu sami najlepsi, polscy jeźdźcy. Także medaliści mistrzostw Polski - Grzegorz Kubiak i Paweł Spisak. Ci dwaj panowie to zarazem olimpijczycy z Aten.
- Jak jeźdźcy, to na koniach. Czy przywieźliście ze sobą wierzchowce?
- Nie, no nie... (śmiech). Nawet jeślibyśmy chcieli, to w Cetniewie nie ma takich warunków. Potrzebna byłaby stajnia, i to z prawdziwego zdarzenia. Inna sprawa, że z końmi to nie taka prosta sprawa. Nasi zawodnicy startują bowiem na koniach prywatnych. Związek jeździecki nie posiada klasowych koni. Za drogo by to nas kosztowało. Przed laty były takie próby. Zakupiono kilka koni, ale przedsięwzięcie okazało się niewypałem.
- W takim razie w jaki sposób trenowaliście podczas tego zgrupowania?
- Stosowaliśmy zróżnicowane ćwiczenia. Zależało nam głównie na ogólnym usprawnieniu zawodników, podniesieniu wydolności, usprawnieniu siłowym choćby poprzez biegi po plaży. Chcieliśmy żeby się trochę rozruszali, ale i nauczyli trenować samemu. W tym celu korzystaliśmy z dobrodziejstw ośrodka. Przeprowadzaliśmy gimnastykę, gry zespołowe (siatkówka, koszykówka, piłka halowa), odnowę biologiczną czy fizjoterapię (wirówki, masaże). Kilka osób skorzystało także z kriokomory. Do tego jeszcze basen i sauna oraz zajęcia teoretyczne. To już chyba wszystko.
- Sympatyków sportu często interesuje dieta stosowana przez zawodników...
- Nie, nie. Akurat nasi zawodnicy nie mają jakiejś szczególnej diety. A jeśli chodzi panu o wagę, to jest ona ważna, ale nie aż tak jak w wypadku wyścigów konnych. Tam to faktycznie, im lżejszy dżokej tym lżej biec koniu...
- Jakie najważniejsze cele stoją obecnie przed naszymi kadrowiczami?
- Wszyscy ci zawodnicy będą ubiegać się o kwalifikacje olimpijskie. Albo poprzez starty drużynowe w mistrzostwach Europy, albo indywidualnie poprzez miejsce w rankingu. Zaczynamy już rozmawiać o udziale w olimpiadzie z niektórymi zawodnikami. Część z nich trenuje prywatnie nawet w Anglii.
Jako ciekawostkę powiem, że olimpiada odbędzie się w Pekinie, ale zawody jeździeckie rozgrywane będą w Hong Kongu. To ze względu na obowiązujący tam tak zwany kordon sanitarny.
- Dlaczego wybraliście na zgrupowanie akurat władysławowski ośrodek?
- W innych ośrodkach sportowych, jak Spała, Zakopane, czy Szczyrk jest obecnie tłok. W takim wypadku występują problemy z zajęciami na sali. A w Cetniewie mieliśmy temperaturę jak wiosną, można było pobiegać po plaży. A i sama oferta obiektów jest dość duża - sale, siłownie, odnowa. Do tego jest tu cicho i spokojnie. No i pokoje odpowiednie - dwuosobowe, z widokiem na morze.
Z Dariuszem Kielakiem rozmawiał Janusz Nowicki.
Na zdjęciu, od lewej (po powiększeniu)
stoją: Stanisław Przedpełski (skoki przez przeszkody), Jacek Mierzwiński (skoki), Mściwój Kiecoń (skoki), Marta Drzymała (WKKW), Krzysztof Jawid, Dariusz Kielak, Dawid Kubiak (skoki), Grzegorz Kubiak, Łukasz Kazimierczak (WKKW), Paweł Rutkowski (WKKW), Krzysztof Ludwiczak (skoki);
siedzą: Łukasz Koza (skoki), Żaneta Skowrońska (ujeżdżanie), Julia Krzyżanowska (WKKW), Marta Dziak (WKKW), Paweł Spisak (WKKW).