Piłkarze Startu Mrzezino niestety, nie dali rady piłkarzom ze Sztumu. W szeregach gości zabrakło pięciu podstawowych graczy. Na dodatek Marek Pieper, w trakcie zdobywania bramki doznał kontuzji pachwiny.
- Od tego momentu 'robił' na boisku za statystę - mówi Stefan Srok, trener Startu Mrzezino. - Nie było nikogo innego, kto mógłby go zastąpić.
Dubicki był na weselu, Lietzau w pracy, Irek Drzeżdżon na zakończeniu sezonu w firmie, Tojza na warcie w wojsku, Dybała na szkoleniu.
- Przez pierwszy kwadrans jakbyśmy mieli lekką przewagę - uważa trener Srok. - To udokumentowaliśmy celnym trafieniem Piepera.
Grzegorz Drzeżdżon wrzucił długą piłkę w pole karne. Tam przejął ją Pieper i z pierwszej piłki, prosto z powietrza trafił do bramki.
Pod koniec pierwszej połowy bramkarz wraz z obrońcami popisali się kilkoma błędami, co skwapliwie wykorzystali gospodarze w 39 i 44 min. Oba gole wpadły z wrzutek z rogu.
Po zmianie stron mecz znowu przez pewien okres był wyrównany, jednak im dalej tym mrzezinianie coraz bardziej opadali z sił. W 85 min sztumianie strzelili trzeciego gola. Pięć minut później goście mieli okazję zmniejszyć wymiar porażki. Marek Rambiert kapitalnie strzelił, jednak golkiper gospodarzy zdołał wybić piłkę. Niestety, nie było nikogo, kto dobiłby piłkę do pustej bramki.
Bramki: 28 M. Honory, 37 W. Wilmański, 65 J. Chodowiec - M. Pieper 14.
Start: K. Marzejon - G. Drzeżdżon, J. Kaczykowski, M. Pliński, B. Świtała - T. Świtała, Sz. Rambiert, W. Matyjaszczyk, R. Gawroński (76 P. Formela) - M. Pieper, M. Rambiert.