"Raz na wozie, raz pod wozem"...W ten weekend niestety wszystkie zespoły żelistrzewskiej Korony znalazły się "...pod wozem".
W 8. kolejce rozgrywek V ligi Korona na wyjeździe zagrała z trzecim w tabeli Atlasem Goręczyno. Głównym bohaterem tego spotkania okazał się wiatr. Jak to zgodnie przyznały obie strony. Warunki atmosferyczne miały ogromny wpływ na przebieg spotkania. Czerwono-czarni w pierwszej połowie grając "z wiatrem" przeważali przez całą połówkę. Zepchnięty do defensywy Atlas umiejętnie wychodził z opresji. Korona mimo kilku doskonałych okazji swojej szansy nie wykorzystała i do szatni zespoły schodziły z wynikiem bezbramkowym. Po przerwie "karty" się odwróciły, to gospodarze grając "z wiatrem" zdominowali drugą część meczu, czego efektem były "łatwo" strzelone trzy gole. Korona miała swoją szanse w pierwszej połowie, jednak lepsza skuteczność gospodarzy w drugiej, zadecydowała o wyniku tego spotkania. "...Warunki na boisku dyktował bardzo silny wiatr. W pierwszej połowie mój zespół miał przewagę, grając z wiatrem. Nie wykorzystane sytuacje, po których powinniśmy prowadzić dwoma, trzema bramkami zemściły się w drugiej połowie. Gospodarze przejęli inicjatywę i zepchnęli nasz zespół do głębokiej defensywy. Przy takiej dyspozycji w drugiej połowie, bramki były tylko kwestią czasu. W tym meczu mieliśmy okazję oglądać dwa oblicza Korony." Takimi słowami mecz 8. kolejki skomentował trener Sobiesław Przybylski.
W B klasie natomiast Korona II, także na wyjeździe grała z Wichrem Wierzchucino. Koroniarze w porównaniu do minionego występu spisali się dużo lepiej. Do 88' wynik meczu był remisowy 4:4 i do wywiezienia punktu z Wierzchucina zabrakło niewiele. Jednak i tu silny wiatr pomógł gospodarzom zachować komplet punktów. Mocno uderzona piłka ze stałego fragmentu gry, nabrała sporej rotacji i wylądowała w bramce Korony. Szkoda, bo na remis czerwono-czarni zasłużyli. Na listę strzelców wpisali się: Jakub Dawidowski (2), Bartek Kass oraz Damian Mudlaff. Nie powiodło się, również w wyjazdowych spotkaniach naszym juniorom. Zespół Andrzeja Rathnau w Choczewie uległ liderowi 7:3, a podopieczni Ryszarda Sitkiewicza mimo dobrej postawy w meczu, także z liderem Bałtykiem II Gdynia przegrał 3:1.