Nie było niespodzianki w Gdyni. Koszykarki Lotosu PKO BP Gdynia pokonały we własnej hali PTK Aflofarm Vicard Pabianice 89:73. Ambitny beniaminek z Pabianic pokazał się w Gdyni z dobrej strony, ale ambitna gra nie wystarczyła na wicemistrzynie Polski.
Zaczęło się zgodnie z planem, czyli od dominacji gospodyń. Pabianiczanki rozpoczęły jakby sparaliżowane klasą rywala, ale mniej więcej po 5 minutach zaczęły grać coraz lepiej. Gdy w 6 minucie po rzucie Anity Szemraj zrobił się 15:8 dla gdynianek, trener Jacek Winnicki wziął czas. Przerwa nie pomogła, bo pabianiczanki prowadzone przez doświadczony terecet Proschenko, Piestrzyńska i Głaszcz, szybko odrobiły straty. W 7 minucie po celnym rzucie za 3 punkty Oleny Proschenko na tablicy wyników pojawił się remis 15:15 i kibice zaczęli przecierać oczy ze zdumienia. Do końca kwarty trwała wyrównana walka a tą część meczu zakończył piękny rzut z połowy boiska Katarzyny Salskiej, po którym piłka równo z końcową syreną wpadła do kosza. Po pierwszej kwarcie 22:20 dla Lotosu PKO BP Gdynia.
Na drugą kwartę gdynianki wyszły z Alaną Beard w składzie, dla której był to ligowy debiut w sezonie 2008/2009. Kwarta rozpoczęła się od trafienia bardzo dobrze dysponowanej tego dnia Viktorii Mirchevej, po którym ponownie był remis 22:22. potem rozpoczął się show Alany Beard, ktróra popisywała się efektownymi przechwytami, akcjami penetracyjnymi, była też nie do zatrzymania na półdystansie. Drugą kwartę trener Jacek Winnicki potraktował dość eksperymentalnie. Przez większą część tej odsłony grał trójką, a nawet czwórką koszykarek obwodowych (Marchanka, Pawlak, Beard, Snytsina) z Magdaleną Leciejewską na centrze. Momentami nawet wyglądało to obiecująco. Gra była szybka i dynamiczna, co podobało się kibicom. W defensywie co prawda było trochę gorzej, stąd też pabianiczanki cały czas trzymały kontakt punktowy. Po dwóch kwartach było 43:37 dla Lotosu PKO BP Gdynia.
- W szatni musiałem trochę wstrząsnąć zespołem, bo moje zawodniczki myślały, że zwycięstwo im się należy z góry. Nie wiem, co siedziało w ich głowach, bowiem wyraźnie dały grać rywalkom, a jak się pozwala przeciwnikowi na prowadzenie jego gry, to wygląda to właśnie tak, jak to wyglądało - mówił trener gdynianek Jacek Winnicki.
Reprymenda w szatni podziałała na gdynianki mobilizująco. Druga połowa miała dwie bohaterki, a w zasadzie trzy. Dwie po stronie gospodyń i jedną po stronie zespołu gości. W trzeciej kwarcie rozegrała się Emilija Podrug. Walczyła pod koszami jak lwica i albo skutecznie kończyła akcje, albo była faulowana i zdobywała punkty z rzutów wolnych. Na obwodzie nie do zatrzymania była Oliwia Tomiałowicz, która trafiła cztery "trójki". Świetnie grą swojego zespołu kierowała Natalia Marchanka, która skończyła mecz z 8 asystami. W efekcie Lotos PKO BP Gdynia pokonał PTK Aflofarm Vicard Pabianice 89:73. W drużynie z Pabianic najlepiej zagrała Viktoria Mircheva, która zdobyła 24 punkty.
Lotos PKO BP Gdynia - PTK Aflofarm Vicard Pabianice 89:73
Lotos PKO BP: Tomiałowicz 17, Matovic 17, Podrug 14, Beard 13, Leciejewska 11, Snytsina 7, Marchanka 5, Masłowski 5
PTK Aflofarm: Mircheva 24, Salska 11, Proschenko 9, Głaszcz 7, Piestrzyńska 5, Szemraj 4, Pawlak 4, Jankowska 4, Szymańska 3, Bogacka 2.