Krótkie zgrupowanie w Cetniewie przyniosło efekt. Koszykarki Lotosu PKO BP Gdynia, po momentami bardzo dobrej i ładnej grze, pokonały trzeci zespół w tabeli Utex ROW Rybnik 79:62. Najskuteczniejszą zawodniczką wśród gdynianek była Ivana Matovic, która zdobyła 20 punków. W zespole z Rybnika klasą dla siebie była Jia Perkins - zdobywczyni 28 punktów.
Perkins otworzyła wynik tego meczu po ładnym przechwycie na połowie gdynianek i efektownym wejściu pod kosz. Gdynianki szybko jednak opanowały sytuację na boisku i po czterech punktach z rzędu Ivany Matovic i "trójce" Magdaleny Leciejewskiej wygrywały w 4 minucie 11:6. Wśród przyjezdnych praktycznie w pojedynkę walczyła Perkins, która była praktycznie wszędzie. Zdobywała punkty, wymuszała faule, zabierała piłkę koszykarkom z Gdyni, a nawet popisała się blokiem. W zespole gospodyń wynik trzymały Matovic, Leciejewska i Michelle Maslowski. Ta ostatnia w pierwszej kwarcie zdobyła 7 punktów i widać było, że poprzedni, udany mecz z MUKS-em Poznań (21 pkt) pozwolił jej na odblokowanie się. Pierwsza kwarta zakończyła się 8 punktowym prowadzeniem Lotosu PKO BP Gdynia (18:10).
Druga odsłona także zaczęła się od punktów Utexu. Chomać pięknie zagrała do Kashy Terry a ta trafiła spod samego kosza. Środkowej Utexu potem nie szło już tak dobrze i w pojedynkach z gdyńskimi centrami momentami była bezradna. Na początku drugiej kwarty za trzy punkty trafiły Michelle Masłowski i Emilija Podrug, za chwilę szybki atak wykończyła Magdalena Leciejewska i w 14 minucie było już 30:12 dla gospodyń. W końcówce ambitnie grające rybniczanki zmniejszyły trochę straty i po dwóch kwartach wicemistrzynie Polski prowadziły 37:25.
W trzeciej kwarcie, głównie po udanych akcjach Leciejewskiej i Matovic, gdynianki odskoczyły na 45:29, jednak rywalki nie poddawały się. 4 punkty z rzędu Aleksandry Chomać plus punkty Perkins po zabraniu piłki Podrug i efektownym rajdzie przez całe boisko spowodowały, że w 28 minucie Urex zbliżył się do Lotosu PKO BP na 10 punktów. Ta część meczu zakończyła się efektowną akcją Perkins, która zdobyła punkty równo z końcową syreną. Niestety w tej akcji Jia Perkins doznała kontuzji. Potrzebna była pomoc lekarza. Znakomicie grająca Amerykanka na jednej nodze zeszła z parkietu otrzymując od obiektywnych gdyńskich kibiców solidną porcję braw. Czwartą kwartę rybniczanki rozpoczęły bez swojej liderki i grały jakby bez wiary w zwycięstwo. Na początku punkty zdobyła Trafimava, "trójką" odpowiedziała Paulina Pawlak a potem nastąpił chaos. Przez prawie 4 minuty oglądaliśmy siłowy basket, walkę o każdą piłkę, często kończoną w parterze lub bolesnymi faulami. Efektu z tego nie było żadnego, bo piłka nie wpadała ani do jednego, ani do drugiego kosza. Niemoc strzelecką przełamała dopiero w 34 minucie Ivana Matovic, która zdobyła 4 punkty z rzędu. Gdy w następnej akcji Podrug po pięknym podaniu w tempo od Pawlak, zdobyła kolejne punkty Lotos PKO BP Gdynia prowadził różnicą 20 oczek 62:42. W 36 minucie na parkiet powróciła Jia Perkins, ale losów spotkania nie odmieniła. Gdynianki do końca grały już na luzie i w końcówce uraczyły kibiców skuteczną grą i efektownymi rzutami za trzy punkty (Pawlak, Marchanka, Leciejewska). W efekcie Lotos PKO BP Gdynia pokonał Utex ROW Rybnik 79:62.