Bez wątpienia faworytem finałowego turnieju o Puchar Polski są wicemistrzowie Polski koszykarze PGE Turówa Zgorzelec. Podopieczni Saso Filipowskiuego są na fali po tym jak osiągnęli największy sukces w historii klubu jakim był awans do elitarnej ósemki Pucharu Uleb.
Apetyt na obronę tytułu wywalczonego przed rokiem ma Anwil Włocławek. Podopieczni Alesha Pipana znajdują się jednak w kryzysie, ponieważ w ostatnich dziewięciu kolejkach wygrali tylko raz pokonując w Sopocie Prokom.
Kolejnym kandydatem do zdobycia Pucharu Polski jest siedemnastokrotny Mistrz Polski Asco śląsk Wrocław. W ekipie z Wrocławia nie działo się ostatnio najlepiej. Po zawirowaniach związanymi z powrotem do Polski pierwszego rozgrywającego Rashida Atkinsa Śląsk wychodzi na prostą i na pewno nie można pominąć go wy ustalaniu strefy medalowej tego turnieju.
Ostatnią drużyną, która będzie starała się zdetronizować Anwil Włocławek są gospodarze Prokom Trefl Sopot. Prokom po problemach związanych ze zmianą trenera i odejściem kilku kluczowych graczy Travista Besta i Thomasa Van den Spiigeela znalazł właściwy kierunek rozwoju i napewno jest "czarnym koniem" tego turnieju. Liderami drużyny prowadzonej przez litewskiego trenera Tomasa Pacesasa są Serb Milan Guović i Litwin Donatas Slanina. Istotną rolę pełnią Polacy Filip Dylewicz i Krzysztof Roszyk. Ważnymi graczami obwodowymi w Prokomie są rozgrywający Chorwat z polskim paszportem Igor Milicić i Amerykanin Mustafa Shakur Oba. Ci gracze prezentują odmienne style gry. Shakur lubi grać szalone, nie kontrolowane akcje co przydaje się w kontrataku, natomiast Milicić woli atak pozycyjny.
Reasumując emocji w finałowym turnieju Pucharu Polski nie powinno zabraknąć.
INFO: Oskar Struck