Trzeci raz w czterech ostatnich sezonach Puchar Polski pojedzie do Gdyni! Wygrywając w Krakowie z Wisłą Can-Pack Kraków 74:58 podopieczne Romana Skrzecza wyśrubowały rekord tegorocznych konfrontacji z Mistrzyniami Polski do poziomu 4:0.
Początek meczu zapowiadał dominację gdynianek. Po szybkich, składnych akcjach Lotos PKO BP prowadził już 11:5. Druga część pierwszej kwarty należąła już jednak do gospodyń. Znakomicie grała Kara Brown-Braxton, która zdobyła pierwsze 10 punktów dla Wisły. Pomagały jej Dupree, DeForge i Skerović. Bardzo skutecnza byłą też Anna wielebnowska. Wszystko to sprawiło, że po pierwszej kwarcie gospodynie prowadziły 22:14. W drugiej kwarcie przewaga Wisły jeszcze wzrosła. Lotos odpowiadał skutecznymi akcjami Dominique Canty, Slobodanki Maksimović i celnymi rzutami za trzy punkty Anny Breitreiner. Pod koniec kwarty gdynianki zmniejszyły straty i do przerwy przegrywały zaledwie 33:38. Po przerwie Ltos PKO BP zagrał bardzo dobrze. Konsekwentna gra pod kosz zaowocowałą czwartym faulem Kary Brown-Braxton. Do skutecznej Centy dołączyła Chamique Holdsclaw. Efektowne akcje 1x1 pokazała też nowa zawodniczka Lotosu PKO BP - Alana Beard. W ekipie wisły opór stawiała już tylko Anna wielebnowska, która raz za razem trafiałą z dystansu. Swoje minuty miała także Ann DeForge, która dwie kolejne akcje zakończyłą dorobkiem 2+1. Po trzeciej kwarcie prowadził już Lotos PKO BP. W czwartej kwarcie gdynianki nadal grały konsekwentnie. Dobra, strefowa obrona owocowałą przechwytami i zbiókami. Coraz więcej z nich kończyło się łątwymi punktami z szybkiego ataku. Ostatnie cztery minuty to popisowa gra gości. Wisła odpowiadała już tylko rzutami za trzy punkty, które jednak były niecelne. Lotos PKO BP mógł cieszyć się ze zwycięstwa na kilkadziesiąt sekund przed końcową syreną. Zgromadzone na środku hali koszykarki z Gdyni skandowały "MVP, MVP" wskazując na Dominique Canty. Amerykanka w pełni zasługiwała na ten wybór mając w dorobku 26 punktów, 8 zbiórek, 2 asysty i 3 przechwyty. Taki był też werdykt organizatorów meczu. Lotos PKO BP zabrał więc z Krakowa wszystkie możliwe nagrody... kolejna konfrontacja z Wisła jest możliwa dopiero w finale play-off.
INFO: lotospkobp.pl