piątek, 22 listopada 2024 Imieniny obchodzą: Cecylia, Marek, Maur, Wszemiła
Kaszëbsczi jazëk Polski English Deutsch
28-10-2007 09:55, dodał: Janusz Nowicki czytano: 534 razy

Prokom Trefl Sopot - Śląsk Wrocław 86:51

Koszykarze z Dolnego Śląska nie zdołali przerwać złej passy. Prowadzeni przez wracającego do wielkiej formy Donatasa Slaninę (18 pkt, 5 as.) koszykarze Prokomu Trefla rozgromili ASCO Śląsk Wrocław 86:51.
Prokom Trefl: Slanina 18(2), Gurovic 11(1), van den Spiegel 10, Best 6, Dylewicz 3 oraz Harissis 12(2), Wolkowyski 7(1), Roszyk 5(1), Masiulis 5(1), Waczyński 5(1), Łapeta 2, Zamojski 2
Początek meczu należał do duetu Slanina - van den Spiegel - gospodarze szybko objęli prowadzenie 5:0. Gracze Śląska od pierwszej minuty mieli spore problemy z przebiciem się przez dobrze funkcjonującą obronę gospodarzy, czego efektem było 13 pkt z rzędu Prokomu Trefla. Nie do zatrzymania był Slanina (10 pkt w 10 min), Milan Gurovic punktował z linii rzutów wolnych i po pierwszej kwarcie gospodarze prowadzili już 26:11.
W drugiej części po wejściu zmienników tempo gry nieco spadło, ale nie na tyle, żeby pozwolić Śląskowi na odrobienie strat. Kluczową akcją mogło być przewinienie niesportowe (za przerwanie kontry) Tomasa Masiulisa. Rzuty wolne Dominika Tomczyka zmniejszyły przewagę sopocian do 11 oczek, ale w następnej akcji piłkę przechwycił Filip Dylewicz i popisał się akcją 2+1 - faul Denga Gaia również został uznany na niesportowy i sytuacja wróciła do normy. Do przerwy Prokom Trefl prowadził 43:27.
Po przerwie oba zespoły miały problemy z powrotem do skuteczności - przez 2,5 min obie ekipy zdobyły po 2 pkt. Najaktywniejszy wśród gości był Oliver Stevic, ale punkty Slaniny i van den Spiegla oraz trójka Gurovica (pierwsze punkty z gry) zwiększyły przewagę do 20 oczek. Tylko pierwszym w meczu trójkom (Tomczyk i Fountain) Śląsk zawdzięcza, że po 30 min przegrywał tylko 41:60.
Ostatnią kwartę kolejnym trafieniem z dystansu rozpoczął Fountain, ale po 5 pkt z rzędu Christosa Harissisa i trójce Krzysztofa Roszyka po podaniu Dylewicza trener Eugeniusz Kijewski mógł dać szansę Przemysławowi Zamojskiemu, Adamowi Waczyńskiemu oraz Adamowi Łapecie. Ostatnie 6 min gospodarze grali piątką Harissis-Waczyński-Zamojski-Wolkowyski-Łapeta i trzeba przyznać, że był to bardzo efektowny pokaz koszykówki. Cała trójka młodych koszykarzy zdobyła punkty, a ich akcje wzbudzały aplauz publiczności. Wynik przypieczętował celną trójką Wolkowyski - gospodarze wygrali ostatnią kwartę aż 26:10, ostatecznie pokonując Śląsk Wrocław 86:51.

Info: prokom.trefl.com.pl

 
Oceń artykuł:
Ten artykuł jest oceniany na
  • 3
Masz swoje zdanie? Przedstaw je! Komentuj zgodnie z Zasadami Opinii.
Więcej różnych opinii i komentarzy znajdziesz na sportowym forum.
 
Redakcja | O nas | Patronat medialny | Reklama | Polityka prywatności | Linki | Kontakt