piątek, 22 listopada 2024 Imieniny obchodzą: Cecylia, Marek, Maur, Wszemiła
Kaszëbsczi jazëk Polski English Deutsch
08-10-2007 12:25, dodał: Arkadiusz Pieper czytano: 684 razy

Bałtyk Gdynia - Olimpia Sztum 3:1

Zasłużona, aczkolwiek ciężko i dopiero w samej końcówce wywalczona, wygrana Bałtyku to efekt meczu z Olimpią Sztum. Goście, którzy dotychczas mało w lidze bramek strzelali ale i równie mało tracili, dziś musieli aż trzykrotnie wyciągać piłkę z własnej bramki.

Pierwsze minuty to kolejne, wyprowadzane z dużym animuszem ataki piłkarzy Bałtyku, którzy zapewne dobrą postawą chcieli zmazać plamę po ostatnim meczu w Wejherowie. Już w 9 minucie mógł paść pierwszy gol. Po ładnym dośrodkowaniu Styna z rzutu rożnego piłka śmignęła po głowie Kudyby a akcję na drugim słupku świetnie zamykał wracający po kontuzji do składu Martyniuk. Niestety pomocnik gospodarzy nie zdołał dojść do piłki oraz wbić jej do bramki i ta wyszła tuż przy słupku na aut bramkowy. W 13 minucie jeszcze lepszej okazji na objęcie prowadzenia nie wykorzystał Patalan. Gdyński napastnik uderzał z kilku metrów ale mało precyzyjnie, gdyż trafił prosto w bramkarza. Kolejna szansa dla miejscowych to akcja z 26 minuty. Ponownie z rzutu rożnego dośrodkowywał Styn, lecz tym razem główkował Grzesiuk. Niestety futbolówka przeleciała ponad poprzeczką. Ostatnia ciekawa akcja Bałtyku do przerwy miała miejsce w 36 minucie. Szybki kontratak biało-niebieskich zakończył strzałem Patalan, ale ponownie zamiast skierować piłkę w róg bramki trafił w dobrze interweniującego Talika.

Ze stylu gry gości można było wnioskować, że wynik remisowy dający im jeden punkt, był dla nich w pełni zadowalający. Pewnie dlatego do przerwy niezbyt chętnie kwapili się do organizowania swoich akcji ofensywnych. Mimo wszystko dwukrotnie w polu karnym Bałtyku zrobiło sie gorąco. W 36 minucie przyjezdni wykonywali rzut wolny niemalże z linii pola karnego. Piłka trafiła w dobrze ustawiony gdyński mur, a dobitkę Chmielewskiego (ładny wolej) pewnie wyłapał Grubba. Druga ciekawa akcja Olimpii miała miejsce w 40 minucie meczu i ponownie uczestniczył w niej Chmielewski. Zawodnik ze Sztumu świetnie wystartował do prostopadłego podania, zostawił za sobą gdyńskich obrońców i pognał na bramkę Bałtyku. Gdy wbiegał w pole karne zabrakło mu już chyba jednak trochę sił i nie zdołał pokonać dobrze wychodzącego z bramki Grubby.

Pierwsze minuty drugiej części gry przyniosły Bałtykowi upragnione prowadzenie. Gola zdobył w 48 minucie Patalan, który ładnie zakręcił defensorami Olimpii, kilka razy przełożył sobie piłkę i pewnym uderzeniem posłał ją w dalszy róg bramki. Ten gol chyba jednak zbyt uspokoił gospodarzy, bo w kolejnych minutach wyraźnie spuścili oni z tonu. Źle, że tak sie stało bo oddając środek pola i pozwalając tym samym na przejęcie inicjatywy, sami zachęcili przyjezdnych do odważniejszej gry. Oprócz pewnej niefrasobliwości w szeregach biało-niebieskich zaczęły pojawiać się również i błędy w defensywie, a to doprowadziło do tego, że goście kilkakrotnie bardzo poważnie zagrozili bramce Bałtyku. Naprawdę blisko wyrównania byli w 59 minucie, gdy z nieporozumienia obrońców biało-niebieskich mógł skorzystać Nadolny. Napastnik Olimpii dwukrotnie i z dobrej pozycji uderzał na naszą bramkę, ale i dwukrotnie udanie interweniował Grubba.

Niestety ta sytuacja nie spowodowała poprawy gry w drużynie Bałtyku. Wciąż mnożyły się błędy i niedokładności w wyprowadzeniu ataków, z których konsekwentnie korzystali przyjezdni. Łatwo odbierali piłkę gdyńskim zawodnikom i błyskawicznie rozpoczynali swoje ataki. W 66 minucie ruszyli prawą stroną boiska, ograć dał się Zybert, piłka trafiła na środek pola karnego do pozbawionego opieki Nadolnego, który już nie miał najmniejszych problemów z pokonaniem Grubby. Na świetlnej tablicy pojawił się wynik 1:1. Gdyby nie udana interwencja Króla, który w 72 minucie wybił piłkę z samej linii bramkowej sytuacja gospodarzy mogła być już na prawdę trudna. W rewanżu (w 77 minucie) po doskonałym podaniu od wprowadzonego chwilę wcześniej Kuźmińczuka przed szansą ponownego objęcia prowadzenia stanął Kudyba. Był w sytuacji sam na sam ale strzał oddał prosto w Talika.

Mówi się, że szczęście sprzyja lepszym. Czy tak jest w istocie to nie wiem, ale prawdą jest, że dziś było ono po stronie Bałtyku. W 86 minucie prawą stroną zaatakował Kudyba i dograł piłkę na środek pola karnego. Blokujący Patalana obrońca tak nieszczęśliwie upadł na murawę, że przy okazji piłka trochę przypadkowo odbiła się od jego ręki. Arbiter nie miał w tej sytuacji jednak wątpliwości i wskazał na jedenasty metr. Rzut karny na gola zamienił Grzesiuk. Goście próbowali jeszcze odrobić straty, ale nie zdołali już wypracować sobie pozycji strzeleckiej. Trzeciego gola dorzucił natomiast Bałtyk. Podaniem otwierającym drogę do bramki popisał się Kuźmińczuk a gola ustalającego wynik meczu zdobył wprowadzony chwilę wcześniej Łukasiak. Trzy punkty zostały więc w Gdyni, ale styl w jakim zwycięstwo zostało odniesione na pewno nie pozwala wysnuć tezy, że kryzys już biało-niebieskich opuścił.

Bałtyk: Grubba Klemczyk ( 75' Kuźmińczuk), Król, Grzesiuk, Zybert, Czuk, Litwinko, Martyniuk, Styn, Patalan, ( 90'+2' Łukasiak), Kudyba

Olimpia: Talik, Malinowski, Gębarowski, Pietroń, Podbereźny ( 61' Manuszewski), Kwiatkowski, Wilmański( 79' Kozubski), Honory, Kotowski ( 87' Małkowski), Nadolny, Chmielewski( 66'Damaszke)

INFO: baltyk.gdynia.pl

 
Oceń artykuł:
Ten artykuł jest oceniany na
  • 3
Masz swoje zdanie? Przedstaw je! Komentuj zgodnie z Zasadami Opinii.
Więcej różnych opinii i komentarzy znajdziesz na sportowym forum.
 
Redakcja | O nas | Patronat medialny | Reklama | Polityka prywatności | Linki | Kontakt