Piłkarze Startu Mrzezino pokonali na wyjeździe Relax Mechowo 4:2. Przed spotkaniem wśród kibiców krążyły opinie, że lider z Mrzezina odda punkty bez walki aby Relax mógł utrzymać się w A-klasie bez baraży, tak jednak się nie stało gdyz już w pierwszych 5 minutach Start zdobył prowadzenie ucinając prawdziwość tym pogłoskom. Na liste strzelców wpisał się Lietzau, lecz po niespełna 20 minutach musiał opuścić boisko gdyż doznał groźnie wyglądającej kontuzji i został odwieziony do szpitala. Przed tym całym zajściem Mrzezino zdołało strzelić drugą bramkę, której autorem był Brojak. Gospodarze groźnie atakowali, ale nie mieli szczęścia, piłka albo trafiała w słupek bramki Mrzezina albo mijała ją o kilka centymetrów. Należy dodać, że w bramce Startu między słupkami stanął trener Adam Szymkowiak, który to ostatni raz bronił rok temu, mimo tak długiego rozbratu z boiskiem radził sobie dobrze między słupkami. Na mecz nie dojechał Leszek Wnuk bramkarz Mrzezina, który bez podania przyczyny nie pojawiał się na ostatnich treningach zespołu. Za takie zachowanie powinny być wyciągnięte konsekwencje wobec zawodnika!
Pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 0:2. Druga połowa to również ataki zawodników z Mechowa, którzy próbowali zmienić losy spotkania, lecz nie mogli sforsować obrony Startu. Po jednej z akcji Mrzezina padła bramka, a strzelcem jej okazał się Drzeżdżon, który strzałem z głowy przelobował bramkarza gospodarzy.
W tym momencie piłkarze lidera rozluźnili się i oddali pole gry gospodarzom, którzy po kilku akcjach umieścili piłkę w bramce, a w kilka minut później dołożyli kolejne trafienie i na boisku zrobiło się bardzo nerwowo. Gospodarze zwietrzyli swoją szansę na korzystny wynik i zaczęli atakować zapominając o obronie czego efektem było strzelenie bramki przez Pipera i zrobiło się 4:2 dla gości. Taki wynik utrzymał się do końca spotkania. Start zagrał w składzie: Szymkowiak, Mądrzak, Busz, Rzepka, Drzeżdżon, Gosz (55 Szreder B.), Brojak, Hildebrandt (70 Szreder R.), Świtała, Pieper, ,Lietzau (20 Bulczak).