Stracone nadzieje

Przed godziną zakończyły się mecze rozgrywane w puckiej A-klasie. Walcząca o trzecią lokatę Zatoka Puck pokonała na swej murawie kandydata do spadku drużynę OKS Janowo 3:1 (1:1).
Z pewnością ten mecz długo będą pamiętać gracze tak jak i kibice z Janowa. Wpierw kibice Janowa zaskoczeni zostali sytuacją przy bramie wejściowej na obiekt w Pucku. Dwaj starsi, nie umundurowani, a także bez identyfikatorów panowie żądali dwóch złotych za wejście. Tym, którym cena 2 zł nie wydała się zbyt wysoka na mecz A-klasy mogli przejść nie otrzymując jakiegokolwiek dowodu wpłaty, czyli tradycyjnego biletu.
Kolejną niespodzianką była początkowa przewaga drużyny z przedostatniej lokaty, która przez ponad 20 minut nie dawał dojść do głosu zespołowi z trzeciego miejsca w tabeli. W dodatku to właśnie rumianie zdobyli pierwsi gola- 22 minuta. Po zdobytej bramce gospodarze zaczęli „atakować” arbitra stoma powodami dla których bramki nie powinno być.
Długo jednak nie cieszono się z minimalnej przewagi, bo już w 43 minucie Zatoka wyrównała. Wtedy to niezadowolenie kibiców przerodziło się ze szczęścia w pychę i pogardę.
Nieliczna grupka nietrzeźwych osób zaczęła rzucać wyzwiskami i obelgami w kierunku kibiców OKS-u. Poddani próbie rumscy widzowie zachowali zimną krew i nie reagowali na zaczepki niesfornych kibiców. Do końca meczu było raczej spokojnie, lecz niekiedy pojedyncze postacie krążyły po trybunach próbując wszcząć bójkę. Tuż po meczu jeden z Puckich widzów zaatakował piłkarza OKS. Nie będziemy pogłębiać kolejnych agresywnych zachowań nietrzeźwych widzów. Wróćmy do samego widowiska sportowego.
W 67 minucie Puck strzelił na 2:1 i na tym nie zakończył strzeleckiej passy wiosennej rundy. Na kilka minut przed końcem przy stanie 3:1 zakończyli ładowanie piłek do bramki.
W 83 minucie za złośliwe, agresywne zagranie gracz Pucka ukarany został żółtym kartonikiem. Dwie minuty później za swe odzywki obejrzał drugi żółty kartonik w konsekwencji czego opuścił plac gry.