W iście angielskiej pogodzie odbył się pojedynek pomiędzy OKS Janowo a MKS Władysławowo. Do przerwy 1:0 wygrywali gospodarze, ale do końca meczu MKS zdołał strzelić jeszcze dwie bramki i w taki właśnie sposób zabrał do domu trzy punkty.
Strzał z rzutu karnego w 7 minucie nie wykorzystał Siudziński z drużyny gospodarzy. Nie zmieniło to jednak faktu, że to właśnie OKS zdobył gola w pierwszej części meczu. W 26 minucie z główki uczynił to Pietkiewicz.
MKS chwilami miał problemy z wykonaniem najprostszych uderzeń. Piłkę którą zawodnicy kierowali ku bramce przeciwnika często wpadał na aut, bądź unosiła się bardzo nisko i szybko lądowała na murawie.
Kilka minut po rozpoczęciu drugiej połowy Władysławowo wyrównało, a w 67 objęło prowadzenie na 1:2. Do samego końca gra toczyła się o każdą piłkę, i obie drużyny miały podobne sytuacje do strzelenia kolejnego gola.
Nikt nie planował gry w takiej pogodzie. Gdy mecz się rozpoczął jedynie kropiło, ale już po upływie kwadransu piłkarze grali w okropnym błocie. Woda w niektórych miejscach sięgała aż po kostki. Kibice również nie mieli siły a także ochoty na oglądanie pojedynku które przez 90% czasu odbywał się w ulewie. Zaledwie połowy sympatyków piłki nożnej dotrwała do końcowego gwizdka.