Po dobrym spotkaniu lider przegrał w Gdyni 2:1. Być może goście zlekceważyli z początku zespół Orkanu i to ich bardzo drogo kosztowało. Po przegranym meczu w Jastarni nasza drużyna była mocno zmobilizowana na mecz z Handlem. Od początku inicjatywę przejął zespół gospodarzy. Na efekty bramkowe długo nie trzeba było czekać. Prawą stroną ładny rajd przeprowadził Piotr Hojda, który dokładnie dośrodkował piłkę w pole karne do Adama Surata, ten pięknym uderzeniem z półwoleja umieścił piłkę tuż przy lewym słupku. Niestety chwilę po tym, boisko musiał opuścić nasz środkowy pomocnik, który skręcił nogę w kostce. Pomimo osłabienia, nasz zespół dalej kontrolował grę i stwarzał sobie kolejne okazje do strzelenia bramki. Drugi gol padł po krzyżowym podaniu Pawła Stępkowskiego, który dostrzegł wbiegającego w pole karne Roberta Rynkowskiego, a ten ładnym uderzeniem głową posłał piłkę pod poprzeczkę. Goście w pierwszej połowie nie stworzyli sobie żadnej dogodnej sytuacji do strzelenia bramki i ograniczali się do dośrodkowań na swojego środkowego napastnika. W drugiej połowie Orkan umiejętnie kontrolował grę, uniemożliwiając gościom wyprowadzanie groźnych ataków. Niestety ok. 10 min przed końcem obrona gospodarzy popełniła błąd i w dość niegroźnej sytuacji straciła bramkę. Po lekkim dośrodkowaniu, do strzału głową doszedł napastnik z Pucka, który uderzył na tyle precyzyjnie, że piłka ugrzęzła w siatce tuż przy słupku. Do końca meczu zespół gości nie potrafił sobie stworzyć klarownej sytuacji i ograniczał się do wstrzeliwania piłki po stałych fragmentach w pole karne Orkanu. Tak więc mecz zakończył się zasłużonym zwycięstwem gospodarzy, u których należy pochwalić wszystkich zawodników za dobrą grę w tym spotkaniu (info za: http://www.OrkanGdynia.republika.pl).