poniedziałek, 25 listopada 2024 Imieniny obchodzą: Erazm, Katarzyna, Tęgomir
Kaszëbsczi jazëk Polski English Deutsch
18-11-2011 12:35, dodał: Piotr Łukaszewski czytano: 541 razy

Trójmiejskie derby KS Olivia

fot. Krzysztof Mystkowski/KFP

Piłkarze KS Olivia zaliczyli derbowy tour po Trójmieście. W trzech rozegranych meczach Pomorskiej Ligi Juniorów Młodszych zdobyli łącznie cztery punkty, co daje bilans zwycięstwa, remisu i porażki.

Na początek piłkarskiego tryptyku zmierzyli się z Bałtykiem Gdynia. Na Narodowym Stadionie Rugby nie było zbyt wielu sytuacji bramkowych. W pierwszej połowie gdynianie dwukrotnie zagrozili bramce Olivii, jednak za każdym razem rezerwowy bramkarz - Krzysztof Olczak pewnymi interwencjami zapobiegł utracie gola. Emocje rozpoczęły się w drugiej części meczu. W 65 min Bałtyk pełniący wyjątkowo rolę gości w Gdyni, objął prowadzenie po składnej akcji całego zespołu. Olivia nie zamierzała rezygnować z doprowadzenia chociażby do remisu. Szczęście dopisało oliwianom dopiero w ostatniej minucie spotkania. Obrońca gdynian podał piłkę do bramkarza, a ten wybił ją na 40 metr od własnej bramki. Przejął ją Mateusz Wons i bez namysłu uderzył z okolic połowy boiska. Przepięknym strzałem przelobował bramkarza biało-niebieskich i doprowadził swój zespół do cennego remisu. Wyjątkowej urody gol w pięknej scenerii oświetlonego Narodowego Stadionu Rugby był ostatnim akcentem derbowego pojedynku.

Olivia Gdańsk - Bałtyk Gdynia 1:1 (0:0)


W kolejnym spotkaniu, tym razem na boisku MOSiR przy ulicy Traugutta w Gdańsku, biało-czarni przyjechali do niekwestionowanego lidera Pomorskiej Ligi Juniorów Młodszych - Lechii Gdańsk. Lechia zaliczyła tylko jeden remis i przewodzi ligowej stawce z trzema punktami przewagi nad Arką. Z wyrównanych derbów miasta nic nie wyszło. Od pierwszego gwizdka, świetnie zmotywowani lechiści nie pozostawili złudzeń, kto w tym sezonie jest lepszy w Gdańsku. W 10 min biało-zieloni prowadzili już (2:0). Do przerwy oliwianie stracili jeszcze trzy gole. Biało-czarni w pierwszej połowie potrafili odgryźć się tylko strzałem w słupek Dominika Skwarka. Po przerwie gra nieznacznie się wyrównała, jednak Lechia posiadała w swoich szeregach ex - piłkarza Olivii (aktualnego reprezentanta Polski U17) Damiana Kugiela. Były zawodnik nie miał żadnych sentymentów wobec swoich dawnych kolegów i dwukrotnie pokonał jeszcze bramkarza KS Olivia. Najlepszej okazji dla gości nie wykorzystał Damian Belecki. Przegrał pojedynek sam na sam z golkiperem gospodarzy.

Lechia Gdańsk - Olivia Gdańsk 7:0 (5:0)


Na zakończenie spotkań z rundą jesienną, piłkarze Pomorskiej Ligi Juniorów rozegrali jeszcze jedną kolejkę z rundy wiosennej. KS Olivia w rewanżu zmierzył się z Polonią Gdańsk na stadionie przy ulicy Marynarki Polskiej. Na inaugurację rozgrywek biało-czarni po wyjątkowo trudnym meczu pokonali rywali zza miedzy w najmniejszym z możliwych stosunków bramkowych. Tym razem goście od początku do końca spotkania dyktowali warunki gry na boisku. Drużyna trenera Jacka Zygało rozgrywała swój najlepszy mecz w sezonie i była drużyną o klasę lepszą. Końcowy wynik (3:0), to najmniejszy wymiar kary dla gospodarzy. Losy spotkania rozstrzygnęły się w końcowych fragmentach pierwszej połowy. Najpierw Mateusz Wons wykorzystał świetne, prostopadłe podanie od Karola Grosza i pięknym strzałem pokonał bramkarza Polonii. Kilka minut później na 2:0, bezpośrednio z rzutu wolnego podwyższył Damian Belecki. W końcowych sekundach pierwszej części meczu Patryk Grzymała ustalił wynik spotkania. Po zmianie stron napór gości nie zmalał. Tylko słabej skuteczności oraz znakomitej postawie bramkarza Polonii (m.in. obroniony rzut karny) gospodarze zawdzięczają bilans tylko trzech straconych bramek. Świetny występ w szeregach gości zaliczył Arkadiusz Tryba, który nareszcie zaczyna grać na miarę swojego talentu. W meczu z Polonią zagrał jak prawdziwy lider defensywy i to głównie dzięki niemu, goście zakończyli mecz z zerowym kontem po stronie strat.

Polonia Gdańsk - Olivia Gdańsk 0:3 (0:3)


KS Olivia - beniaminek Pomorskiej Ligi Juniorów Młodszych rundę jesienną zakończył na piątej pozycji. Zważywszy na krótką ławkę rezerwowych oraz "morderczy" terminarz, to znakomity wynik jak na absolutnego nowicjusza. Na wiosnę może być jeszcze lepiej.

Żródło: Olaf Dramowicz
 
Oceń artykuł:
Ten artykuł jest oceniany na
  • 3
Masz swoje zdanie? Przedstaw je! Komentuj zgodnie z Zasadami Opinii.
Więcej różnych opinii i komentarzy znajdziesz na sportowym forum.
 
Redakcja | O nas | Patronat medialny | Reklama | Polityka prywatności | Linki | Kontakt