Podopieczne Magdaleny Goral rozegrały kolejne spotkanie w ramach rozgrywek II ligi kobiet w piłce nożnej. Tym razem piłkarki Checzy po kolejne ligowe punkty udały się do Bytowa, gdzie pokonały miejscową Canicułę 4:0. Na listę strzelczyń w tym spotkaniu dwukrotnie wpisała się Anna Zielińska, a po jednym trafieniu zaliczyła Patrycja Muller oraz Monika Gniadek.
Checz rozpoczęła spotkanie od groźnego ataku na bramkę gospodyń spotkania. Niestety pierwsza próba pokonania bramkarki Bytowa zakończyła się fiaskiem. Chwilę później, w 13 minucie meczu pierwszego gola dla źółto-czarnych zdobyła Anna Zielińska, która po dośrodkowaniu Emilii Althoff wyprzedziła bramkarkę gospodyń i trafiła do bramki.
Na kolejną bramkę ekipa Checzy nie musiała czekać zbyt długo. W 28 minucie po prostopadłym zagraniu Witkowskiej, w sytuacji sam na sam z bramkarką Bytowa znalazła się ponownie Anna Zielińska. Podobnie jak w poprzednio pojedynek zakończył się punktem dla gdynianek.
Do końca pierwszej części meczu wynik nie uległ zmianie, mimo tego, że zawodniczki Magdaleny Goral znalazły się jeszcze w kilku dogodnych sytuacjach strzeleckich.
Druga połowa rozpoczęła się od zmiany w drużynie Checzy. Na murawie pojawiła się Kamila Kopeć, która zastąpiła Magdalenę Pobłocką. Początek drugiej połowy rozpoczął się od ataku gdynianek na bramkę Canicuły Bytów. Niestety celność zawodniczek mocno zawiodła. Raz po razie piłka szybowała nad poprzeczką, bądź mijała słupek. Dopiero w 63 minucie zmasowane ataki na bramkę Bytowa odniosły sukces. Wynik na 3:0 dla Checzy podwyższyła Bańkowska. Po zdobyciu trzeciej bramki trenerka żółto-czarnych wprowadziła świeże siły na boisko. Agatę Żagiel zmieniła Monika Gniadek. Była to dobra zmiana. W 86 minucie Monika świetnym uderzeniem z 16 metrów pokonała czwarty raz bramkarkę Bytowa. Jeszcze przed końcem spotkania ta sama zawodniczka miała okazję na podwyższenie rezultatu, niestety nieskutecznie.
Ostatecznie spotkanie zakończyło się wygraną Checzy 4:0. Mimo takiego wyniku sztab szkoleniowy odczuwa pewien niedosyt, gdyż dziewczyny miały dogodne sytuacje bramkowe, po których wynik spotkania mógłby być znacznie wyższy.