W Ustce zmierzyły się drużyny Jantara, która w 10 kolejkach nie poznała smaku zwycięstwa i Pogoni Lębork, która od 5 spotkań nie zdobyła kompletu punktów.. Mecz między drużynami z dolnych rejonów tabeli miał być dla jednych i drugich okazją do przełamania złej passy i początkiem lepszych czasów. Obie ekipy zagrały w osłabionych składach. Wśród gospodarzy zabrakło pauzujących za kartki obrońcy Damiana Jarowskiego i pomocnika Michała Mytycha, a w Pogoni pomocnika Artura Mańki.
Piłkarze Pogoni od pierwszych minut przejęli inicjatywę. Już w drugiej minucie, po rzucie rożnym, nadarzyła się pierwsza okazja. Zagranie w pole karne Bartosza Żmudzkiego trafiło do Ernesta Skórki. Jego płaski strzał Paweł Mulawa, choć na raty, to obronił. Za chwilę Pogoń miała jeszcze jeden rożny i kontratak po odbiorze Krzysztofa Witkowskiego, jednak Adam Wolszlegier został za bardzo wyrzucony podaniem do boku, żeby samemu kończyć akcję strzałem, a dośrodkowania na drugą stronę nie zamknął odpowiednim uderzeniem wracający po długiej nieobecności do pierwszego składu Mateusz Stankiewicz. Jantar pierwszą akcją ofensywną odpowiedział w 12 minucie. W akcji środkiem boiska Tomasz Wólczyński przekazał piłkę Piotrowi Lisowskiemu, a ten mając trochę swobody strzelił lewą nogą z około 20 metrów w samo "okienko" bramki Bartosza Kortasa. Na odpowiedź dalej przeważającej Pogoni nie trzeba było długo czekać. W 16 minucie tym razem goście ruszyli środkiem. Sytuacja podobna do tej Wolszlegiera, tyle że Ernest Skórka dostał dokładniejsze podanie, podciągnął jeszcze w pole karne i zmieścił piłkę przy krótkim słupku. Ta wpadła do siatki, mimo że jeszcze dotknął jej po drodze bramkarz. To jego czwarte trafienie w tym sezonie, po którym został liderem strzelców w drużynie. W 21 minucie Pogoń powinna prowadzić. Słabo spisująca się w tym okresie obrona gospodarzy wyszła wysoko i dała się zaskoczyć prostopadłym podaniem Łukasza Godlewskiego do Wolszlegiera. Wydawało się, że bliżej do piłki ma bramkarz Jantara, ale ten zatrzymał się w pół drogi i zaczął wracać do bramki. Do piłki dopadł pomocnik Pogoni, ale mając przed sobą tylko bramkarza, zamiast zdobyć gola, pozwolił mu zrehabilitować się obroną strzału z bliska. W 24 minucie Pogoń miała rzut wolny. Strzał Godlewskiego po rykoszecie od jednego z zawodników pozwoliła Mulawie na skuteczną obronę. I znowu po tym niezłym okresie gry Pogoń otrzymała niespodziewany cios, na który już nie znalazła do końca meczu odpowiedzi. W 29 minucie gospodarze przedarli się lewą stroną. Z asekuracją pospieszyli w boczny rejon boiska obrońcy Andrzej Kołucki i Oskar Jasiński. Ten ostatni nie zablokował dośrodkowania spod końcowej linii Tomasza Wólczyńskiego, a w pole karne zbiegł lewy pomocnik Przemysław Iwański i uderzył podręcznikowo, lecącą wysokim łukiem, piłkę z powietrza w krótki róg, z kilku metrów, nie dając żadnych szans Kortasowi. Wracający Witkowski już nie zdążył dobrze się ustawić i zablokować tego strzału. Dwie okazje i dwa strzały gości przyniosły im więc dwa gole. Lęborczanie próbowali zagrażać bramce Jantara po prostopadłych podaniach, ale wielu z nich brakowało dokładności lub byli łapani na spalonych. Próby gry na jeden kontakt były z czasem coraz lepiej odczytywane przez rywali. Tuż przed przerwą, w 43 minucie jedyny raz w tym meczu bliski strzelenia gola był Kacper Markowski. Po rożnym Wolszlegiera i zagraniu na bliższy słupek napastnik Pogoni uprzedził obrońcę i uderzył głową lecz nie trafił w bramkę. Minutę później ustczanie nie wykorzystali okazji. Po rożnym dla Pogoni, jeden z gospodarzy wybił piłkę na uwolnienie, byle dalej. Pozostawiony do asekuracji w środku boiska Kołucki pośliznął się na grząskiej murawie, a jeden z ustczan dopadł do piłki i od połowy boiska pognał w pole karne. Bartosz Kortas zachował zimną krew i obronił strzał.
Druga połowa zaczęła się lepiej dla Pogoni. Na połowie boiska Żmudzki wyrzucił aut do Witkowskiego, który prostopadłym podaniem szukał Skórki. Obrońca je odczytał, ale skiksował przy próbie wykopu i trafiła ona do adresata. Z lewego skrzydła Skórka puścił piłkę przez szerokość pola karnego. Przeleciała ona za plecami Markowskiego i trafiła do zamykającego akcję Wolszlegiera. Niestety strzelił wysoko nad bramką. W 59 minucie pierwszą żółtą kartkę w tym meczu dostał Robert Siarnecki z Jantara. Kolejną okazję Pogoń miała po stałym fragmencie. Godlewski jednak fatalnie strzelił z wolnego. Między 61 a 65 minutą jantarowcy trzy razy uderzali z dystansu. Pierwsze uderzenie, choć celne, nie zrobiło wrażenia na Kortasie, drugie, wprowadzonego chwilę wcześniej za Brandta Wiśniewskiego, po rykoszecie od obrońcy, minęło słupek, a przy trzecim, najgroźniejszym, także Wiśniewskiego, bramkarz Pogoni popisał się dobrą obroną na linii bramkowej. Od 73 minuty Pogoń grała w przewadze, bo za drugą żółtą kartkę boisko opuścił obrońca Siarnecki. Gospodarze cofnęli się na swoją połowę. W 77 minucie Jasiński posłał krzyżowe podanie na skrzydło do Wolszlegiera, który wycofał do Żmudzkiego. Obrońca Pogoni dośrodkował w pole karne, a tam, już na kolanach, próbował zamknąć podanie Markowski. Piłka minęła go, ale szansę miał jeszcze Grzegorz Smolarek II. Jego strzał poszybował nad poprzeczką. W 89 minucie dwóch Pogonistów przeszkodziło sobie w walce powietrznej, ale na szczęście piłka wylądowała przed stojącym przed polem karnym Grzegorzem Kowalskim. Jego dobre uderzenie po rykoszecie minęło słupek. Rożny dla Pogoni, z którego gospodarze wyszli z kontrą. Skórka nie dał się jednak wyprzedzić i ograć, zażegnując niebezpieczeństwo przed polem karnym. W doliczonym czasie gry, za próbę wymuszenia karnego, czwartą kartę w tym sezonie zobaczył Skórka.
Jantar Ustka - Pogoń Lębork 2:1 (2:1)
Bramki: 1:0 Piotr Lisowski (12), 1:1 Ernest Skórka (16), 2:1 Przemysław Iwański (29)
Jantar: Paweł Mulawa - Kamil Kotłowski, Radosław Łukasik, Dawid Giszka, Piotr Górniewicz (84 Jarosław Cudziło), Szymon Budziński (76 Paweł Badowski), Robert Siarnecki, Tomasz Wólczyński, Przemysław Iwański, Piotr Lisowski, Dominik Brandt (59 Daniel Wiśniewski)
Pogoń: Bartosz Kortas - Andrzej Kołucki, Oskar Jasiński (kapitan), Paweł Szutenberg, Bartosz Żmudzki - Adam Wolszlegier, Łukasz Godlewski, Krzysztof Witkowski (85 Grzegorz Kowalski), Mateusz Stankiewicz (68 Grzegorz Smolarek) - Ernest Skórka - Kacper Markowski