Pogoń zaczęła mecz obiecująco i przez długie minuty pierwszej, a nawet na początku drugiej połowy sprawiała niezłe wrażenie. Już w 5 minucie Kacper Markowski strzelił swojego pierwszego gola w sezonie, a do przerwy Pogoń stworzyła jeszcze kilka dobrych okazji do podwyższenia prowadzenia. Gospodarze wyrównali przed przerwą, ale bardziej była to "zasługa" Pogoni, niż dobrej gry zawodników Starogardu. Po przerwie, świetną, indywidualną akcją popisał się Skórka i Pogoń odzyskała prowadzenie. Nie udało się go utrzymać, bo dały o sobie znać stare przewinienia. Nie wyciągnięto wniosków z meczu z Chojniczanką, bo kiedy ważyły się losy meczu w Starogardzie, podopiecznych Romana Rubaja pogrążyły stałe fragmenty gry i wola walki rywali, którzy nie poddali się do końca. Można powiedzieć, że jest poprawa, bo wreszcie Pogoń strzeliła gola, a nawet dwa na wyjeździe, ale to marne pocieszenie. Na półmetku rundy jesiennej Pogoń przegrywa piąty mecz na osiem i jest na trzecim miejscu od końca w tabeli. KP przed meczem z Pogonią, z jedną wygraną na koncie, zajmował przedostatnie miejsce w tabeli i miał bilans bramkowy 7-24.
W wyjściowym składzie zaszła tylko jedna zmiana w porównaniu z poprzednim meczem. Tym razem za plecami jedynego napastnika zagrał Artur Mańka kosztem Bartosza Haraszczuka i miał wspierać w atakach Markowskiego. Mecz na sztucznej trawie w Starogardzie Gdańskim nie mógł zacząć się lepiej. Już pierwsza ofensywna akcja i wizyta Pogoni w polu karnym gospodarzy przyniosła gola. Adam Wolszlegier miał trochę wolnego miejsca, zamarkował dośrodkowanie z prawej nogi, przełożył na lewą i dokładnie wrzucił na głowę Markowskiego. Pilnowany napastnik nawet nie musiał skakać do tej piłki, ale spokojnie przymierzył z 10 metrów głową. Pogoń była dalej w natarciu, a gospodarze mieli duże trudności ze skoordynowaniem gry obronnej. Już 2 minuty później, tym razem kontrę gości wykończył uderzeniem nad bramką Wolszlegier. Trudno oprzeć się wrażeniu, że więcej byłoby korzyści z tej akcji, gdyby prawy pomocnik Pogoni zechciał dojrzeć czekających na podanie Markowskiego i Skórkę. Po kwadransie wreszcie strzał na bramkę Kortasa oddali miejscowi, kiedy najskuteczniejszy ich strzelec, zdobywca 3 z 7 bramek, pozyskany przed sezonem z Gromu Kleszczewo Mateusz Stanek po zwodzie oddał nieprzyjemny strzał, który bramkarz Pogoni obronił na raty. W 18 minucie kolejny atak Pogoni. Mańka posyła prostopadłe podanie w pole karne, a Markowski, będący na spalonym, przytomnie przepuszcza piłkę, która trafia do Wolszlegiera. Uderzenie z ostrego kąta podcinką broni, zachowując do końca zimną krew, bramkarz KP. Gospodarze próbowali się odwzajemnić kontratakiem, ale Krzysztof Witkowski przerwał go nieprzepisowo wślizgiem atakując rywala i został ukarany żółtą kartką. W 24 minucie Pogoń miała przed przerwą najlepszą okazję na podwyższenia prowadzenia. Popisowo założony pressing pod polem karnym pozwolił odzyskać piłkę Ernestowi Skórce, który przekazał ją Markowskiemu. W sytuacji, kiedy napastnik Pogoni miał przed sobą tylko wysuniętego bramkarza, zdecydował się na techniczne uderzenie z 16 metrów, celując przy słupku. Piłka minęła i bramkarza i bramkę. W 28 minucie uszkodzone obuwie musiał zmienić kapitan Pogoni Oskar Jasiński, ale podczas jego nieobecności nic groźnego nie wydarzyło się pod bramką. Dopiero trzy minuty później stało się nieszczęście. Stanek dryblował w polu karnym gości, a widząc, że uwalnia się spod opieki kolejnych obrońców, ruszył z asekuracją Łukasz Godlewski. Uczynił to na tyle nieszczęśliwie, że kiedy piłka była w powietrzu, przypadkowo kopnął w rękę rywala, który upadł na murawę. Sędzia Dariusz Bohonos nie miał wątpliwości i wskazał na jedenasty metr. Kapitan KP Łukasz Kaszubowski nie pomylił się. Po wyrównującej bramce Pogoń wypracowała jeszcze dwie ciekawsze ofensywne akcje. Najpierw w 38 minucie składnie wyprowadzona kontra lewą stroną i piłka wędrowała jak po sznurku od Żmudzkiego do Mańki, aż otrzymał ją Skórka. Dobiegł do końcowej linii i dośrodkował. Wolszlegier, zamiast ruszyć na piłkę i zamknąć to dośrodkowanie, czekał już, aby uderzyć z woleja. Źle jednak obliczył lot piłki i jak do niego doleciała, to już nie miała tej szybkości, aby skontrować ją mocnym, bezpośrednim uderzeniem na bramkę. Po zwodzie na lewą nogę strzelił nad poprzeczką. W tym czasie trwała już walka na całego, a piłka często zmieniała właściciela, w dużej mierze także dlatego, że obie drużyny raziły niedokładnością podań i zabrakło akcji złożonych z ich większej liczby. W 40 minucie wymuszona zmiana. Z powodu kontuzji kostki młodzieżowca Andrzeja Kołuckiego zastąpił Szymon Bach. W 43 minucie kolejna kontra Pogoni. Wolszlegier podał do środka, przed pole karne. Tam już czekał Skórka z Mańką. Niestety, zamiast dwójkowej akcji z wymianą podań lub pozostawienia piłki przez Mańkę prawo nożnemu Skórce, który z tego miejsca miałby lepszą sytuację do strzału, wychowanek Pogoni uderzył słabo lewą nogą.
Już po przerwie, w 55 minucie na indywidualną, dynamiczną akcję zdecydował się Witkowski. Mijał kolejnych obrońców, aż w końcu, tuż przed polem karnym, został powalony. Uderzenie z wolnego Jasińskiego poszło nad bramką. Zanim Pogoń odzyskała prowadzenie w tym meczu, mogli je objąć gospodarze. Po rzucie rożnym w pobliżu bramki powstało duże zamieszanie i z tego chaosu uderzył niezbyt mocno któryś z miejscowych zawodników. Kortas zatrzymał piłkę już na linii bramkowej. Ta niewykorzystana okazja zemściła się na gospodarzach już chwilę później. Akcja przeniosła się pod "szesnastkę", gdzie Markowski ściągnął na siebie obrońcę, a z drugim na obieg poradził sobie Skórka. Minął jeszcze bramkarza i kopnął już do pustej bramki. Drugi gol nie załamał gospodarzy, którzy wzięli się ostro do odrabiania strat, a gościom coraz trudniej było im dotrzymywać kroku. W 67 minucie za próbę wymuszenia karnego żółtą kartkę ujrzał Skórka. Pięć minut później KP doprowadził do wyrównania. Krótko rozegrany rożny i piłka trafiła do 22-letniego Stanka, którego strzału tuż zza pola karnego nie zablokował żaden z obrońców. W 81 minucie Kacper Siora, 20-letni wysoki pomocnik, reżyser gry gospodarzy, ruszył w kilkudziesięciometrowy rajd, zakończony strzałem sprzed pola karnego. Piłkę ręką zatrzymał Godlewski, a sędzia uznał, że zrobił to umyślnie i ukarał obrońcę Pogoni żółtą kartką. Podobnie, jak z Chojnicami, do kary indywidualnej doszła jeszcze bardziej bolesna, zespołowa. 30-letni kapitan KP Łukasz Kaszubowski, który przed przerwą wykorzystał karnego, teraz, mimo muru złożonego z sześciu pogonistów, posłał piłkę nad nim, a nie sięgnął jej też Kortas. Do końca wynik nie uległ już zmianie.
Roman Rubaj, trener Pogoni: - Błędy, które popełniamy od kilku meczy, niełatwo wyeliminować - w ustawieniu, w koncentracji. Mam dużo pretensji po pomocy, która wyglądała jak ser szwajcarski. Nie było przytrzymania piłki, zmiany tempa gry. To jest linia, która powinna decydować o przebiegu meczu. Jeden zawodnik przeciwników zdemontował całą naszą pomoc. Bramki to jak zwykle indywidualne błędy.
Roman Wohlert, trener KP: - Straciliśmy bramkę po błędach indywidualnych. Pogoń pokazała się z dobrej strony. Jestem dopiero tu drugi mecz i próbuje coś tutaj skleić. Czeka nas dużo pracy. Myślę, że był to średni mecz. Decydowały stałe fragmenty gry. Pogoń jest bardzo mocna z przodu. Ma kilku niezłych zawodników, którzy grają szeroko, agresywnie. Zasłużone zwycięstwo. Za wolę walki, ambicję wyróżniam cały zespół, ale popełniliśmy za dużo błędów w defensywie jako cały zespół. Widać już jakiś efekt mojej pracy, bo zespół gra do końca, a wcześniej KP traciło dużo bramek w drugiej połowie. Potrafiliśmy się dzisiaj podnieść.
KP Starogard Gdański - Pogoń Lębork 3:2 (1:1)
Bramki: 0:1 Kacper Markowski (głową - 5), 1:1 Łukasz Kaszubowski (rzut karny - 31), 1:2 Ernest Skórka (59), 2:2 Mateusz Stanek (72), 3:2 Kaszubowski (rzut wolny - 81)
KP: Jakub Paszkowski - Piotr Prokopów, Łukasz Kaszubowski, Damian Romanowski, Maciej Gołuński - Grzegorz Skórzewski (77 Rafał Stolz), Daniel Czapiewski, Kacper Siora, Sebastian Armatowski (90+1 Adrian Tkaczyk), Mateusz Dubiela (63 Krzysztof Rzepa), Mateusz Stanek (86 Mateusz Zaworski)
Pogoń: Kortas - Kolucki (40 Sz. Bach), Godlewski, Jasiński, B. Żmudzki - Wolszlegier (81 Smolarek), Witkowski, Kowalski, Skórka - Mańka (73 Stankiewicz) - Markowski
Żółte kartki: Prokopów, Kaszubowski - Witkowski, Skórka, Godlewski, Bach.