Polonez Bobrowniki nie mógł liczyć na taryfę ulgową i przegrał u siebie w takich samych rozmiarach, jak jesienią w Lęborku. W ostatnim wyjazdowym meczu w lidze okręgowej po raz czwarty w tej rundzie Kacper Markowski ustrzelił hat-tricka i ma na koncie 25 goli. Jednak ozdobą meczu był otwierający wynik gol Andrzeja Kołuckiego.
Mimo zapewnionej przed tygodniem promocji do IV ligi zarówno wyjściowy skład, jak i gra lęborczan od pierwszej minuty wskazywały, że nie przyjechali po to tylko, żeby zagrać i zapomnieć, ale pokazać kawałek dobrej piłki. Już bez presji, na luzie, ale skoncentrowani i nie odpuszczający żadnej piłki. W 10 minucie Pogoń rozpoczęła akcję spod własnej bramki. Z prawego skrzydła Adam Wolszlegier posłał dośrodkowanie w pole karne, ale dla Mateusza Stankiewicza piłka była za wysoko zawieszona i po przeleceniu przez całą "szesnastkę" trafiła do zamykającego z lewej strony Andrzeja Kołuckiego. Ten złamał akcję do środka, minął dwóch obrońców i pięknym, precyzyjnym, mocnym strzałem w "okienko" nie dał bramkarzowi żadnych szans. Po chwili utonął w objęciach słusznie gratulujących mu wspaniałego gola kolegów. Jeszcze przez kilkanaście minut, zanim gra się nieco wyrównała, Pogoń wyraźnie dominowała na murawie, a gra toczyła się głównie na połowie Poloneza. W 28 minucie gospodarze próbowali się odgryźć, ale zdecydowane wyjście z bramki Michała Skrzypczaka zapobiegło utracie gola. W 42 minucie za protesty pod adresem sędziego żółtą kartkę zobaczył kapitan Oskar Jasiński. Minutę przed gwizdkiem na przerwę Pogoń strzeliła jeszcze drugiego gola, ale ze spalonego. Na głowę Stankiewicza wrzucił Wolszlegier, a Stankiewicz jeszcze zgrał do Markowskiego, który z najbliższej odległości trafił głową.
Mocnym uderzeniem goście zaczęli drugą połowę. W 48 minucie do prostopadłego podania w pole karne Eliasza Iwosy ruszył Krzysztof Witkowski, obrońca i bramkarz Poloneza. Pierwszy do piłki dopadł pomocnik Pogoni, ale został powalony przez interweniującego golkipera, który sam został poszkodowany. Zawodnicy po 3 minutach pozbierali się, a sędzia nie miał wątpliwości i wskazał na "jedenastkę". Pewnie wykonał ją Markowski. Kurczaba wytrzymał jeszcze do 60 minuty, ale później konieczna była zmiana. Między słupkami stanął zawodnik z pola Pałucki. W 63 minucie przepychankę w polu karnym Pogoni przegrał obrońca Łukasz Godlewski, jednak uderzenie jednego z miejscowych zawodników minęło słupek. W 68 minucie Witkowski wyprowadził środkiem kontratak. Posłał prostopadłe podanie w pole karne do Stankiewicza, ale rezerwowy bramkarz gospodarzy wyszedł z bramki i obronił to uderzenie. Pięć minut potem kolejna prostopadła piłka od Grzegorza Kowalskiego trafiła do Markowskiego, który minął bramkarza i mimo obecności już między słupkami asekurującego obrońcy, umieścił ją w siatce. Pogoń prowadziła już 3-0. Od 78 minuty Polonez grał w osłabieniu, po tym jak Skórcz uderzył Stankiewicza i został ukarany czerwoną kartką. W 80 minucie z rożnego Kowalski podał do czekającego przed polem karnym Wolszlegiera, ale jego uderzenie poszybowało metr nad poprzeczką. Trzeciego swojego gola w tym meczu Markowski strzelił z kilku metrów głową po podaniu rezerwowego Bartosza Kultysa. W 87 minucie Marcin Maszota został kopnięty w polu karnym, jednak utrzymał się przy piłce. Strzelił wprost w bramkarza.
Polonez Bobrowniki - Pogoń Lębork 0:4 (0:1)
Bramki: 0:1 Andrzej Kołucki (10), 0:2 Kacper Markowski (51-rzut karny), 0:3 Kacper Markowski (72), 0:4 Kacper Markowski (83-głową)
Polonez: Kurczaba (60 Pałucki), Pietruszewski, Czarnuch, Nowyj, Kamiński, Skórcz, Barański (74 Łozowicki), Kozak (76 Górski), Setny, Maciąg (64 Ludko), Wojciechowski
Pogoń: Skrzypczak - Smolarek, Jasiński, Godlewski (75 Kultys), Kołucki (83 Ł. Główczewski) - Wolszlegier, Iwosa, Witkowski (70 Maszota), Stankiewicz - Mańka (64 Kowalski) - Markowski
Żółte kartki: Kamiński - Jasiński
Czerwona kartka: Skórcz (Polonez)