poniedziałek, 25 listopada 2024 Imieniny obchodzą: Erazm, Katarzyna, Tęgomir
Kaszëbsczi jazëk Polski English Deutsch
12-05-2011 09:47, dodał: Piotr Łukaszewski czytano: 1805 razy

Podsumowanie XXIV Mistrzostw Europy w Kendo Gdynia 2011

fot. Michał Kaczmarek

W zakończonych w Gdyni XXIV Mistrzostwach Europy w kendo polscy zawodnicy nie wywalczyli miejsc medalowych..

Ostatniego dnia turnieju o medale walczyli mężczyźni i kobiety w turnieju indywidualnym. Najlepiej z reprezentantów Polski spisał się Przemysław Szymiec, debiutant który dotarł do ćwierćfinału. Mistrzem Europy po raz drugi w karierze został Sandor Dubi z Węgier. Po wygraniu pięciu walk, w finale pokonał reprezentanta Włoch, obrońcę tytułu, Fabrizio Mandię. Wśród kobiet najlepsza okazała się Pauline Stolarz, reprezentantka Francji polskiego pochodzenia, pokonując w finale swoją koleżankę z reprezentacji Aurelię Blanchard.

W turnieju mężczyzn tylko jeden z pięciu Polaków wyszedł z grupy eliminacyjnej - Przemysław Szymiec. Zawodnik który w kadrze znalazł się po raz pierwszy w karierze i debiutował na imprezie rangi mistrzowskiej. Walczył z wielkim sercem i zaangażowaniem. Do ćwierćfinału awansował pokonując po drodze utytułowanych i doświadczonych rywali. W walce o strefę medalową Szymiec spotkał się z obrońcą tytułu Włochem Fabrizio Mandią. Rozpoczął bez respektu dla rywala. Na początku walki odważnie zaatakował, wykonał cięcie jednocześnie z zawodnikiem Włoch. Sędziowie zaliczyli punkt reprezentantowi Italii. Przemek ambitnie starał się odrobić straty, ale rutynowany rywal umiejętnie się bronił i momentami unikał walki licząc upływający cenny czas.

Po walce Przemysław Szymiec powiedział - Wykonaliśmy atak jednocześnie, ale najwyraźniej sędziowie uznali, że atak rywala był bardziej wyraźny i mocniej zaakcentowany i to właśnie jemu zaliczyli punkt, choć jakby zadecydowali odwrotnie to też nikt by nie miał pretensji. Ja też nie mam pretensji, walczyłem z wielkim zaangażowaniem i dałem z siebie wszystko. Po objęciu prowadzenia rywal wykazał się cwaniactwem i rutyną. Czekał na moje ataki i kleił się do mnie, przez co wykonanie skutecznej akcji było utrudnione. Zabrakło mi też trochę sił, stoczyłem kilka ciężkich walk pod rząd. Jestem zadowolony ze swojego startu. Pokazałem się z dobrej strony, zaliczyłem udany debiut. Serce do walki zauważyli też sędziowie, którzy przyznali Szymcowi kantosho, czyli wyróżnienie za ducha walki i waleczność.

Fabrizio Mandia dotarł do finału, gdzie spotkał się z Sandorem Dubi. Reprezentant Węgier to doświadczony i utytułowany zawodnik, miał już na swoim koncie tytuł mistrza Europy. Tym razem o tytule zadecydowało jedno cięcie, które na początku walki zadał Węgier. Po walce Sandor Dubi utonął w ramionach uradowanych kolegów i koleżanek z reprezentacji. To drugi złoty medal Sandora Dubi na tych mistrzostwach. Dzień wcześniej zdobył drużynowe złoto.

Po finałowym pojedynku Sandor Dubi stwierdził - Wczorajszy sukces w drużynie dał mi wiarę w złoto i moc do walki. Choć byłem bardzo zmęczony to wiedziałem, że jestem w stanie pokonać Mandię. To niesamowite, czego tutaj w Gdyni dokonaliśmy. Jestem niesamowicie szczęśliwy i dumny z siebie i moich kolegów i koleżanek.

W rywalizacji kobiet szczęścia nie miały Polki. Z grup eliminacyjnych do zmagań pucharowych zakwalifikowały się Natalia Maj i Alina Gdeczyk. Niestety obie zakończyły rywalizację już w pierwszej rundzie.

W tej sytuacji polscy kibice trzymali kciuki za Francuzkę polskiego pochodzenia - Pauline Stolarz. Ta nie zawiodła oczekiwań i pewnie sięgnęła po tytuł mistrzyni Europy. - Bardzo chciałam wygrać. Po pierwsze dlatego, że na poprzednich dwóch mistrzostwach byłam trzecia. Po drugie dlatego, że zawody odbywały się w polskiej Gdyni. Od urodzenia mieszkam we Francji, ale polskości się nie wypieram. Moi rodzice są Polakami ze Śląska, mówię bardzo dobrze po polsku i choć dzisiaj śpiewałam hymn Francji to doskonale znam także polski hymn. Jestem szczęśliwa, w Gdyni było fantastycznie - powiedziała Pauline Stolarz.

Polkom zostało wyróżnienie kantosho, które otrzymała Anna Betley.

Oczekiwania były spore, ale - jak powiedział prezydent Europejskiej Federacji Kendo Alain Ducarme - porażki bolą mniej, jeśli są one traktowane jako element pracy nad swoim charakterem, osobowością i duchem. Tak też do tych porażek podchodzą Polacy, którzy już dzisiaj zapowiadają, że na przyszłorocznych mistrzostwach świata we Włoszech zaprezentują się znacznie lepiej.

W XXIV Mistrzostwach Europy Gdynia 2011, wystartowało prawie 350 zawodników z 31 krajów. Łącznie przyjechało ponad 500 współczesnych samurajów, którzy nie tylko startowali w zawodach, ale też wzięli udział w egzaminach przed międzynarodową komisja egzaminacyjną na stopnie mistrzowskie 1-7 DAN. Mistrzostwa w stylu pirackim zakończyło Sayonara Party.

Nasza kadra jest w przebudowie, wprowadzamy do niej młodszych zawodników, inwestujemy w nich, tak, aby mieć z nich radość w przyszłości. Chcieliśmy zdobyć medale, stać nas było na nie, brakowało niewiele, ale najważniejsze było zdobycie doświadczenia. Znakiem tego są nagrody które otrzymuje się na turniejach kendo zwane kantoszo czyli "za ducha walki". Aż czwórka naszych zawodników w różnych kategoriach otrzymała taka nagrodę. Jest to taki znak, że są na takim poziomie, że są kandydatami do mistrzostwa, ewentualnie do medalu, ale w tych mistrzostwach sportowo tak się ułożyło, że to co mogło być finałem czy półfinałem odbyło się wcześniej na niższym poziomie. Ale ta nagroda ma takie znaczenie. Planujemy być lepsi, w przyszłym roku są mistrzostwa świata trzeba się bardzo spiąć, myślę że motywacji wystarczy zawodnikom.
Po gdyńskich mistrzostwach będziemy walki analizować, poprawiać, podsumować start z zawodnikami wiem że są bardzo spragnieni zrobienia kroku naprzód.
Niedosyt pozostał, w niektórych przypadkach była sportowa złość, ale najważniejsze, że nasze kendo zyskało kolejne doświadczenie
- Andrzej Kustosz trener polskiej kadry i szef wyszkolenia Polskiego Związku Kendo.

Włodzimierz Małecki, prezes Polskiego Związku Kendo: - Myślę że mistrzostwa się udały przede wszystkim pod względem organizacyjnym, ale też pod względem sportowym. W kendo oczywiście na mistrzostwach walczy się o zwycięstwo, medale ale też z własnymi słabościami z tym żeby jak najlepiej się rozwijać. Jesteśmy na środku drogi - tak można powiedzieć. Ciągle się doskonalimy. Tym razem nie udało się zdobyć medalowych pozycji, jednak mamy nagrody za ducha walki, to z jednej strony będzie dla nas temat do przemyśleń, zastanowienia się, z drugiej strony zawodnicy też wyciągną wnioski ze swoich walk.

Krzysztof Brzeski, przewodniczący gdyńskiego komitetu organizacyjnego, trener, zawodnik Bushido  YMCA Gdynia: - Szczęśliwie doprowadziliśmy mistrzostwa do końca, zostały jeszcze tylko egzaminy na stopnie dan. Moim zdaniem poziom sportowy był nawet ponad europejski. Wiele żywiołów przetoczyło się nad naszą imprezą, ale dzięki naszemu działaniu mam nadzieję, że dobrze wszystko udało się doprowadzić do końca. Trzydzieści państw z Europy i reprezentanci Afryki południowej patrzyli na nasze działanie i nasze miasto a wrażenia będą pozytywne. A od jutra codzienne obowiązki, praca i trening.

Wyniki ME w kendo
Turniej indywidualny mężczyzn

1. Sandor Dubi (Węgry)
2. Fabrizio Mandia (Włochy)
3. Oscar Kimura (Szwajcaria), Gabor Babos (Węgry)
Kantosho: Przemysław Szymiec (Polska), Attila Dubi (Węgry), Dusan Arbutina (Serbia), Sakari Jokinen (Finlandia)

Turniej indywidualny kobiet
1. Pauline Stolarz (Francja)
2. Aurelia Blanchard (Francja)
3. Safiyah Fadai (Niemcy) i Marina Boviz (Węgry)
Kantosho: Anna Betley (Polska), Humeyra Cansiz (Turcja), Asteria Akila (Grecja), Rachel Buysse (Belgia)

Turniej drużynowy mężczyzn
1. Węgry
2. Włochy
3. Szwajcaria i Niemcy
Kantosho: Krzysztof Bosak (Polska), Wesley Haeke (Belgia), Akseli Korhonen (Finlandia), Andrey Kharchenko (Rosja)

Turniej drużynowy kobiet
1. Niemcy
2. Węgry
3. Francja i Holandia
Kantosho: Amanda Arno (Szwecja), Serena Ricciuti (Włochy), Silvia Romeral Andres (Hiszpania), Lisa Van Laecken (Belgia)

Turniej drużynowy juniorów
1. Francja
2. Serbia
3. Rosja i Hiszpania
Kantosho: Joan Arbos (Hiszpania), Uros Bobic (Serbia), Mikołaj Kamiński (Polska), Patrick Kuhn (Niemcy)

Turniej indywidualny juniorów
1. Genadij Dublin (Rosja)
2. Patrick Kuhn (Niemcy)
3. Ran Van Riel (Holandia) i Andrej Milosevic (Serbia)
Kantosho: Grygoriy Garyuk (Niemcy), Vladimir Keskovski (Macedonia), Thibault Monlezun (Francja), Andrei Dan Raicea (Rumunia)

Żródło: Michał Kaczmarek
 
Oceń artykuł:
Ten artykuł jest oceniany na
  • 3
Masz swoje zdanie? Przedstaw je! Komentuj zgodnie z Zasadami Opinii.
Więcej różnych opinii i komentarzy znajdziesz na sportowym forum.
 
Redakcja | O nas | Patronat medialny | Reklama | Polityka prywatności | Linki | Kontakt