Mistrzowie Polski w piłce nożnej w kategorii U-10, czyli zwycięzcy Turnieju "Z podwórka na stadion o Puchar Tymbarku" wrócili z San Siro.. Pokonali w miniony weekend swoich rówieśników z AC Milanu 8:4, przeżyli niezapomniane spotkania z Arturem Borucem oraz kibicowali polskiemu bramkarzowi z trybun San Siro podczas meczu AC Milan - Fiorentina.
Tegoroczny wyjazd zwycięzców Turnieju "Z podwórka na stadion o Puchar Tymbarku" obfitował w wielkie atrakcje. Najważniejszymi były niezapomniane spotkania z polskim bramkarzem - Arturem Borucem oraz wizyta na słynnym San Siro. Z trybun tego legendarnego stadionu Mistrzowie Polski obejrzeli mecz Serie A pomiędzy AC Milanem i Fiorentiną. I choć na boisku nie zabrakło gwiazd futbolu, takich jak Zlatan Ibrahimović, Robinho czy Ronaldinho to na najgłośniejszy doping młodych piłkarzy mógł liczyć grający w Fiorentinie polski bramkarz - Artur Boruc.
Po zakończeniu meczu odwdzięczył się on swoim fanom przebiegając przez całe boisko, aby podejść do sektora, w którym się znajdowali. Bramkarz podarował zdobywcom Pucharu Tymbarku rękawice i koszulkę, w których wystąpił podczas meczu. Rękawice Artura Boruca otrzymał bramkarz drużyny chłopców z woj. pomorskiego o pseudonimie "Boruc" - Jakub Łącki, dla którego było to spełnienie marzeń. Właściciela koszulki goalkeepera Fiorentiny wyłonił konkurs na najpiękniejszy list do Artura. Otrzymał ją Aleks Hendryk również z zespołu z woj. pomorskiego.
Dzień wcześniej zdobywcy Pucharu Tymbarku spotkali się z Arturem Borucem w hotelu, gdzie zatrzymała się drużyna Fiorentiny. Spotkanie było dla Mistrzów Polski wielką niespodzianką i prawdziwym spełnieniem marzeń. Młodzi piłkarze nie wierzyli własnym oczom, kiedy ujrzeli w hotelu swojego idola, odpowiadającego na ich dociekliwe pytania i prośby o porady. Artur Boruc bardzo chętnie rozdawał dzieciom autografy i pozował do pamiątkowych zdjęć. Wszyscy byli pod wrażeniem życzliwości, szczerości i otwartości polskiego bramkarza oraz niesamowitego podejścia do młodych piłkarzy.
Kolejną atrakcją dla Mistrzów Polski U-10 były mecze z ich włoskimi rówieśnikami ze szkółki piłkarskiej AC Milanu. Mecz był bardzo wyrównany i zacięty, jednak chłopcy z woj. pomorskiego nie dali szans swym rywalom, pokonując ich 8:4. Spotkanie obfitowało w piękne akcje i wzbudzało wielkie emocje.
Również Mistrzynie Polski z Wielkopolski miały okazję rozegrać mecz przeciwko wychowankom szkółki AC Milan. Chociaż dziewczęta rozegrały fantastyczne spotkanie, to jednak nie udało im się powtórzyć sukcesu swoich kolegów. Mecz ostatecznie zakończył się wynikiem 3:1 dla Milanu.
Oczywiście obok tych atrakcji na zwycięzców Turnieju o Puchar Tymbarku czekały inne niespodzianki. Dziewczynki i chłopcy, którzy wygrali wrześniowy Wielki Finał w Lubinie, zwiedzili San Siro wraz z muzeum prezentującym historię występujących na nim klubów: AC Milanu i Interu Mediolan. "La Scala futbolu" - jak często określany jest ten obiekt - zrobił na młodych piłkarzach ogromne wrażenie.
Zawodnicy zwiedzili również słynną mediolańską Katedrę St. Maria Nascente, zobaczyli Galerię Vittorio Emanuele II i osławioną La Scalę. Dużą frajdę sprawiła im także wizyta w Narodowym Muzeum Nauki i Technologii im. Leonarda da Vinci.
Jestem przekonany, że moje podopieczne zapamiętają ten wyjazd do końca życia. Dla mnie samego była to fantastyczna piłkarska przygoda - powiedział Ireneusz Janicki, trener dziewcząt z Wielkopolski: Mam nadzieję, że wizyta na San Siro zachęci moje podopieczne do dalszych treningów. Przekonały się, że wytrwałość i ciężka praca przynosi rezultaty.
W podobnym tonie wypowiada się Ryszard Hendryk, trener chłopców z woj. pomorskiego: To było ogromne przeżycie dla nas wszystkich. Chłopcy ciągle mówią o spotkaniu z Arturem Borucem i meczu z chłopcami ze szkółki AC Milanu. Jestem z nich bardzo dumny, szczególnie z ich wygranej z Milanem.
Obaj trenerzy zgodnie przyznają, że nie był to ich ostatni udział w Turnieju "Z podwórka na stadion o Puchar Tymbarku" i już myślą o kompletowaniu drużyn na przyszły rok.