Prowadząc 3:1 do przerwy i 4:3 na niespełna minutę przed końcem meczu Orkan Rumia SSA ostatecznie zremisował z Gryfem 95 Słupsk 4:4 i do lidera traci 7 pkt..
W spotkaniu z Gryfem było wszystko co w meczu piłkarskim być powinno. Nie zabrakło bramek, twardej walki, wspaniałej oprawy w wykonaniu kibiców i dramaturgii do ostatnich sekund.
Kiedy w 3 minucie wynik dla gospodarzy otworzył Dawid Banaczek, a 20 minut później na 2:0 podwyższył rozgrywający rewelacyjny mecz Michał Smarzyński, wydawało się, że w Rumi szykuje się kolejny pogrom gości.
W 39 minucie po błędzie bramkarza rumian na 2:1 bramkę zdobył filar słupszczan - Paweł Kryszałowicz. Jeszcze przed przerwą liczną grupę kibiców gości uciszył Michał Smarzyński podwyższając na 3:1.
Po zmianie stron nie mający nic do stracenia piłkarze Gryfa dążyli do odrobienia strat. Największe zagrożenie stwarzali po stałych fragmentach gry. W taki sposób najpierw w 58, a potem 78 minucie pokonali niepewnie interweniującego Kamila Biecke.
Podział punktów nie zadowolił jednak gospodarzy. Kolejna akcja Michała Smarzyńskiego na 8 minut przed końcem spotkania dała prowadzenie Orkanowi. Szczęśliwego końca jednak nie było. W ostatniej - 5 minucie doliczonego czasu gry, dośrodkowanie Pawła Kryszałowicza minęło obrońców i bramkarza rumian, a piłkę z najbliższej odległości do bramki skierował Sarna.
- Trudno logicznie wytłumaczyć nasze niepowodzenie - skomentował mecz Jarosław Kotas, trener Orkana SSA - Jeżeli my gramy wyrównany mecz u siebie z drużyną, która w tabeli jest na ostatnim miejscu, to musi się wiele zmienić aby było lepiej.
Utrata dwóch punktów, przy zwycięstwach Bytovii Bytów i drużyny z Kartuz oznacza dla rumian utrzymanie trzeciej lokaty w tabeli jednak do w/w zespołów Orkan traci odpowiednio 7 i 3 pkt.
Szansa na poprawę dorobku już w sobotę. Rumianie w meczu wyjazdowym zmierzą się z 10 w tabeli Dębem Dębno. Przed własną publicznością zagrają ponownie 30 października z mającą II-ligowe aspiracje Kotwicą Kołobrzeg.
Orkan - Gryf 95 Słupsk 4:4 (3:1)
Orkan SSA: Biecke - Kowalczyk, Fera, Dirda (89’Roeske), Kowol - Smarzyński, Beyl (82’ Urbaniak), Prinz (69’Szweda) Adamus - Pieper (46’Skwiercz).