W niedzielne przedpołudnie ponownie okazało się, że GOSRiT/El Professional jest niegościnnym gospodarzem. Nie dość, że goście z Gdańska zostali przywitani zimnym wiatrem i deszczem to dodatkowo na boisku okazali się gorszym zespołem. Ostatecznie młodzi piłkarze z Luzina pokonali Gedanię II Gdańsk 4:1.
Tradycyjnie nasz zespół przystąpił do meczu osłabiony brakiem Adama Pieńkowskiego, Jakuba Bobkowskiego oraz Mikołaja Nastałego, którzy nie zdążyli się wykurować na mecz. Wrócił natomiast Dominik Gębala, którego bardzo brakowało w zeszłotygodniowym meczu. W pełni formy był również Miłosz Grubba, który narzekał na ból kostki.
Od początku meczu gra toczyła się na połowie przeciwnika jednak nie przekładało się to na sytuacje bramkowe. Pierwsze piętnaście minut były niezwykle chaotyczne, również ze względu na bardzo skrupulatne ocenianie prawidłowości wykonywania wyrzutu piłki z autu.
Dodatkowo drużyna Gedanii grała bardzo defensywnie. Nawet przy ofensywnych rzutach rożnych trzech zawodników zawsze pozostawało na własnej połowie.
Pierwszą okazją do strzelenia bramki był rzut karny podyktowany za zagranie przez obrońcę ręką w polu karnym. Do piłko podszedł Fili Sobiecki. Sędzia ustawił piłkę nietypowo bo na "kropce" a nie na linii pola karnego jak to zwykle ustawiane są piłki podczas rzutów karnych na "Orlikach". Filip uderzył mocno w dolny róg bramki. Piłka jednak trafiła w słupek i opuściła plac gry. Niewykorzystana sytuacja nie podcięła jednak skrzydeł drużynie Błękitnych, którzy nadal atakowali choć bez szczególnego szczęścia. Brakowało gry podaniami, a za dużo było indywidualnych prób, które były skutecznie przerywane przez obrońców Gedanii.
Zmiana nastąpiła w 20 minucie pierwszej połowy. Po interwencji jednego z obrońców piłka została wybita na rzut rożny. Piłkę bardzo ładnie dośrodkował Beniamin Damps, a głową do bramki wpakował Mateusz Stolc. Była to pierwsza bramka zdobyta głową przez naszego piłkarza.
Zdobyta bramka uspokoiła nerwowo grającą drużynę Luzina, którzy tradycyjnie starali się atakować. Jednak im bliżej piłka znajdowała się pola karnego drużyny z Gdańska tym więcej obrońców atakowało zawodnika z piłką. Momentami wywiązywała się bezładna kopanina, która najczęściej kończyła się przejęciem piłki przez naszych obrońców bądź wybiciem piłki na aut. Trzeba zaznaczyć, że dobrze grał duet Gębala - Landowski. Nasi dzielni obrońcy opanowywali większość piłek zarówno dolnych jak i górnych. Nie bali się też współpracować z bramkarzem Bartkiem podając do niego piłki zamiast wybijać piłkę na aut.
Spore zamieszanie pod bramką rywali z Gdańska utrudniało grę jednak udawało nam się kreować sytuację. W jednej z takich sytuacji bardzo inteligentnie zachował się Miłosz Grubba, który zaskoczył bramkarza drużyny przeciwnej uderzeniem lobem. Piłka jednak spadła na górną siatkę. Pod koniec pierwszej połowy w środku pola do piłki doszedł Mateusz Stolc, który zagrał prostopadle w pole karne. Piłka przeleciała nad obrońcami Gedanii i trafiła pod nogi Filipa Sobieckiego. Mimo atakującego bramkarza zachował on spokój i umieścił piłkę w siatce. Do przerwy schodziliśmy z wynikiem 2-0.
W drugiej połowie obraz gry się niestety nie zmienił. Gra przypominała bezładną kopaninę. Mimo to kilka sytuacji naszej drużyny mogło się podobać. Kolejna bramka jednak padła po rzucie rożnym. Do piłki ponownie podszedł Beniamin Damps. Tym razem jednak nie zdecydował się na bezpośrednie uderzenie, a nie na dośrodkowanie. Zaskoczyło to bramkarza, który mimo prób wypchnięcia piłki nie uchronił drużyny przed utratą bramki.
Nasza drużyna nadal miała przewagę jednak brakowało dokładności. Nie zabrakło jej Miłoszowi, który znalazł się z piłką w polu karnym. Obrońcy rzucili się by zablokować uderzenie naszego napastnika. Ten jednak nie uderzał, a podał do boku do Mateusza Stolc. Ten nie miał problemu by z kilku metrów umieścić piłkę w siatce.
W samej końcówce drużyna Gedanii stworzyła kilka groźnych sytuacji. Jedna z nich skończyła się bramką. Było jednak za późno by zawodnicy z Gdańska mogli pomarzyć o z mianie niekorzystnego wyniku.
Nasi zawodnicy po raz kolejny wykorzystali nadarzające się sytuację i dzięki swoje skuteczności mogli cieszyć się z wygranej.
Bramki zdobyli: Stolc 2 (Damps) (Grubba), Sobiecki (Stolc), Damps (bez asysty)
Drużyna Luzina wystąpiła w składzie: Bartek Czerwionka, Kacper Mistygacz, Dominik Gębala, Szymon Landowski, Beniamin Damps, Mateusz Stolc, Konrad Formela, Filip Sobiecki, Miłosz Grubba, Kacper Bornowski, Paweł Baranowski, Filip Seroczyński.