wtorek, 26 listopada 2024 Imieniny obchodzą: Leonard, Sylwester, Dobiemiest, Delfin, Lechosława, Lechosław, Jan, Konrad, Sylwestra
Kaszëbsczi jazëk Polski English Deutsch
14-09-2010 10:24, dodał: Piotr Łukaszewski czytano: 388 razy

Zdecydowała skuteczność pod bramką

Niedzielny wyjazdowy mecz GOSRiT JE2 Luzino rozegrany na stadionie Gedanii w Gdańsku mimo jednostronnego wyniku był wyrównany i zacięty. Okazało się, że braki kadrowe były elementem decydującym o wyniku.

Najdalszy w tej rundzie wyjazd nie był szczęśliwy dla GOSRiT Luzino. W piątek okazało się, że na pewno na mecz nie pojedzie Adam Pieńkowski, a w niedziele rano na kilka godzin przed wyjazdem dotarła informacja, że chory jest również Dominik Gębala. Oznaczało to, że dwóch podstawowych obrońców nie mogło grać w tym meczu. Absencje te zmusiły trenera GOSRiT-u do dość eksperymentalnego ustawienia zespołu zwłaszcza w defensywie. Miało to niestety odbicie na grze młodych piłkarzy zwłaszcza w pierwszej połowie. Zawodnicy mieli problem by właściwie się ustawić i pokryć przeciwnika. Brakowało też zdecydowania. Na szczęście bardzo dobrze prezentował się bramkarz Bartek Czerwiona, który ratował zespół w beznadziejnych sytuacjach. Niestety nie był on w stanie obronić wszystkich uderzeń co skutkowało utratą kolejnych bramek. Najbardziej kuriozalna była druga bramka. Jeden zawodników Luzina blokował piłkę, która opuszczała boisko. Jednak tego dnia boisko było ustawione dość nietypowo gdyż linia autowa była ustawiona nie na wysokości pola karnego tylko "piątki". Zawodnik odpuścił piłkę co wykorzystał przeciwnik, który dośrodkował piłkę w pole karne. Tam w zamieszaniu jeden z zawodników Gedanii dopadł do piłki i wpakował ją do bramki. Wynik 2:0 nie podłamał zawodników GOSRiTu, którzy starali się zmniejszyć straty. Przez najlepszą okazją stanął niespełna 6 letni Konrad Formela. Jednak w sytuacji sam na sam piłka trafiła w słupek. Z czasem gra w obronie stawała się coraz pewniejsza, jednak w ataku brakowało skuteczności. Nie bez znaczenia była również bardzo widoczna dysproporcja fizyczna, która utrudniała rozwinięcie skrzydeł atakującym. W pierwszej połowie swoją sytuację miał również Filip Seroczyński jednak jego uderzenie obronił bramkarz Gedanii.

Druga połowa wyglądała inaczej. Gedania rozluźniła szyki w obronie co pozwoliło atakującym Luzina na konstruowanie kolejnych sytuacji. Najbliżej szczęścia był Paweł Baranowski, który w zamieszaniu w polu karnym dopadł do piłki. Jednak piłka po jego uderzeniu trafiła w poprzeczkę. Swoje sytuację mieli również Mateusz Stolc, Miłosz Grubba oraz Jakub Bobkowski. Jednak brakowało szczęścia bądź spokoju gdyż zawodnicy w dogodnych sytuacjach strzelali za lekko bądź wprost w bramkarza. Gedania Gdańsk również atakowała jednak nie tak skutecznie jak w pierwszej połowie. Strata 4 bramki wyniknęła z chęci rozegrania piłki przez obrońców z bramkarzem. Jeden z obrońców nie mając innej możliwości zagrał piłkę do bramkarza. Jego wybicie było jednak za krótkie i przeciwnicy nie mieli problemu z umieszczeniem piłki w siatce.

Mecz zakończył się wynikiem 4:0 mimo, że zespołów nie dzieliła aż taka różnica w umiejętnościach. Dodatkowo trzeba zaznaczyć, że zespół z Luzina pierwszy raz rozgrywał mecz na naturalnej murawie.

Gedania Gdańsk - GOSRiT JE2 Luzino 4:0

GOSRiT Luzino zagrał w składzie: Bartek Czerwionka, Kacper Mistygacz, Beniamin Damps, Szymon Landowski, Kacper Bornowski, Mateusz Stolc, Miłosz Grubba, Konrad Formela, Filip Sobiecki, Filip Seroczyński, Paweł Baranowski, Jakub Bobkowski.

Żródło: Piotr Klecha
 
Oceń artykuł:
Ten artykuł jest oceniany na
  • 3
Masz swoje zdanie? Przedstaw je! Komentuj zgodnie z Zasadami Opinii.
Więcej różnych opinii i komentarzy znajdziesz na sportowym forum.
 
Redakcja | O nas | Patronat medialny | Reklama | Polityka prywatności | Linki | Kontakt