Po dobrej grze całego zespołu Orkan Rumia SSA zasłużenie pokonał drużynę Gryfa Wejherowo 3:0. Kolejny świetny występ zaliczył zdobywca dwóch bramek Rafał Siemaszko.
Po pierwszych fragmentach wyrównanej gry, przewaga gospodarzy stawała się coraz bardziej wyraźna. W tej fazie meczu zagrożenie pod bramką wejherowian szczególnie stwarzali skrzydłowi Łukasz Kłos i Michał Samrzyński. Sytuacje podbramkowe mnożyły się do tego stopnia, że po 20 minutach mogło być 3:0 dla podopiecznych Grzegorza Nicińskiego. Dobrze i szczęśliwie bronił jednak Maciej Szlaga. W 34 minucie było już jednak 1:0 dla Orkana. Akcję i dośrodkowanie Michała Smarzyńskiego strzałem w polu karnym skutecznie wykończył Rafał Siemaszko. Mimo dalszej przewagi gospodarzy, do przerwy wynik nie uległ zmianie.
Po zmianie stron "gryfici" zaczęli odważniej atakować rumian. Stwarzali sytuacje jednak piłka albo mijała bramkę gospodarzy albo też na jej drodze stawał Adam Duda, dla którego był to pierwszy ligowy mecz w tym sezonie. Najbliżej zdobycia bramki wejherowianie byli w 54 minucie. Król będąc kilka metrów od bramki przegrał pojedynek sam na sam z Dudą.
Niewykorzystane sytuacje zemściły się w końcówce meczu. Dyrygowani przez trenera Nicińskiego rumianie w ciągu kilku minut zaliczyli kolejne dwa trafienia. W 82 minucie, bramką, swoją dobrą grę w całym pojedynku, po indywidualnej akcji i uderzeniu z narożnika pola karnego przypieczętował Michał Smarzyński. Wynik "akcją meczu" na dwie minuty przed końcem spotkania ustalił natomiast Rafał Siemaszko. Snajper Orkana kilkakrotnie przerzucał piłkę nad obrońcami Gryfa, by następnie z bliska pokonać bramkarza wejherowian.
Ku uciesze licznej grupy kibiców, rumianie odnieśli w pełni zasłużone i przekonywujące zwycięstwo przerywając passę dwóch porażek.
Już w najbliższą środę Orkana czeka daleki wyjazd do Dębna. Z kolei w niedzielę, 6 czerwca, w ostatnim spotkaniu przed własną publicznością podejmie liderującą Chojniczankę Chojnice.
Orkan - Gryf 3:0 (1:0)
1:0 - Siemaszko - 34’
2:0 - Smarzyński - 82’
3:0 - Siemaszko - 88’
Orkan: Duda - Fera, Skwiercz, Manuszewski, Prinz - Kłos (70’Laskowski), Bodzak, Stępień, Smarzyński - Kazubowski, Simaszko (90’Ilanz)
Gryf: Szlaga - Jezierski, Pliński, Politowski, Małecki, Wolszlegier, Felisiak, Sumionka (Szwół 82’), Ciarczyński (Meler 72’), Gronowski (Król 46’), Kozłowski (Rompca 65’)
Wypowiedzi pomeczowe:
Grzegorz Niciński, trener Orkana: Zagraliśmy dobry mecz. Zwycięstwo szczególnie po ostatnich zawirowaniach, zmianie trenera było ważne i potrzebne. Nie da się porównać gry z pracą trenera podczas spotkania. Przegraliśmy w Policach, wiedzieliśmy, że pojedynek z Gryfem jest szczególny. Dobrze przepracowaliśmy ostatni tydzień, także pod względem taktycznym. Już w środę czeka nas trudny wyjazd do Dębna. Przed nami także spotkania Pucharu Polski, w którym chcemy się dobrze zaprezentować.
Wojciech Wasiek, trener Gryfa: Zagraliśmy fatalną pierwszą połowę meczu, mimo tego, że zakładaliśmy zdobycie punktów, przegraliśmy całe spotkanie. W drugiej połowie mimo zdecydowanie lepszej postawy i dobrej gry straciliśmy kolejne bramki.