W kolejnym spotkaniu z serii "co trzy dni" biało-czarni tylko zremisowali z Jantarem w Pruszczu Gdańskim. Teoretycznie z jednego punktu zdobytego na wyjeździe można być zadowolonym. Jednak po przebiegu tego meczu, podział punktów w Pruszczu Gdańskim był przykrą niespodzianką dla gości. Olivia grała nieźle, a momentami wręcz bardzo dobrze. Niestety bramka dla gospodarzy w doliczonym czasie gry pozbawiła pewnych, wydawałoby się punktów drużynę z Oliwy. Jak na razie biało-czarni w Pomorskiej Lidze Juniorów C1, w grupie "B" zanotowali tylko jedną porażkę. Miało to miejsce w pierwszej kolejce rundy wiosennej z Jedynką Reda.
Na boisku w Pruszczu Gdańskim od początku inicjatywę przejęła Olivia. Na dobrze przygotowanej płycie miejscowego MOSiR-u goście czuli się bardzo pewnie. Długo budowali akcje ofensywne, wymieniali wiele podań i utrzymywali się przy piłce. Efektem było wiele niewykorzystanych sytuacji bramkowych. Tymczasem gospodarze objęli prowadzenie bez specjalnego wysiłku. Jeden z zawodników Jantara próbował dośrodkować z okolic połowy boiska, a piłka ku zdumieniu jego i reszty piłkarzy wpadła po koźle spokojnie do bramki Olivii. W 40 minucie po pięknej, indywidualnej akcji do remisu doprowadził bardzo dobrze dysponowany tego dnia Mateusz Czerwiński.
Druga połowa to jeszcze bardziej wyraźna dominacja gości. Jantar ustawiony wyłącznie na swojej połowie, skupił się tylko na przeszkadzaniu i wybijaniu piłek rywalowi. Pomimo kilku 100 proc. sytuacji bramkowych, dopiero w 78 minucie przepiękną bramkę z rzutu wolnego zdobył Ondrasz Klepacz. Piłka uderzona z odległości 25 metrów zatrzymała się w samym okienku bramki strzeżonej przez golkipera gospodarzy. Olivia poszła za ciosem i w samej końcówce spotkania stworzyła sobie jeszcze jedną sytuację stuprocentową, której ponownie nie wykorzystała. Natomiast gospodarze łatwo i przyjemnie zdobyli wyrównującego gola. W doliczonym czasie gry, po długim wykopie bramkarza Jantara z piłką przed swoim polem karnym minęli się Arek Tryba i Patryk Grzymała, przy okazji przeszkadzając sobie wzajemnie, minął się z nią również Kamil Toporski i najbardziej w tej całej sytuacji zaskoczony napastnik miejscowej drużyny ze stoickim spokojem wpakował ją do siatki.
Pomimo remisu i jednak straty dwóch punktów na wyjeździe, należy pochwalić drużynę gości. Grali ładnie dla oka i byli zdecydowanie lepszym zespołem. Jedynym sposobem na konstruowanie akcji ofensywnych przez gospodarzy były długie wykopy, a że piłka nie zawsze bywa sprawiedliwa, nie od dzisiaj wiadomo.
Jantar Pruszcz Gdański – KS Olivia 2:2 (1:1)
Bramki: Czerwiński, Klepacz.
Olivia: Zawadzki - Tryba, Bercal, Czerwiński, Narloch – Klepacz, Grzymała, Ziarkowski, Belecki – Grosz, Wons oraz Toporski, Tomaczkowski, Raczkowski, Jankowski.