Osłabiony brakiem podstawowych zawodników: Radosława Piotrowskiego (pauza za kartki), Dawida Stefańskiego (kontuzja), V-ligowy Chrobry Charbrowo zremisował na własnym stadionie 1:1 z Diamentem Trzebielino, przegrywając do przerwy 0:1..
Początek spotkania pokazał, że Diament nie przypadkowo znajduję się wysoko w ligowej tabeli, lepiej radząc sobie w bardzo trudnych warunkach pogodowych. Goście przejęli inicjatywę zwłaszcza w środku pola, ale z tej przewagi nie wynikały klarowne sytuacje pod bramką Sęktasa. Po 15 minutach groźnie zaatakował Chrobry, który w 20 minucie powinien objąć prowadzenie, kiedy po dokładnym dośrodkowaniu Żółtowskiego, Kwidziński spudłował z bliskiej odległości. Chwilę później w dobrej sytuacji znalazł się Gaffke, ale zabrakło mu pomysłu pod bramką gości.
W 29 minucie Diament objął prowadzenie. Nieszczęście Chrobrego zaczęło się od straty Marcina Gaffkę na środku boiska. Po tej stracie zabrakło asekuracji w linii pomocy i przy biernej postawie pary stoperów Rzadkiewicz Grzegorz będąc w sytuacji sam na sam, pokonał Kamila Sęktasa. Dwie minuty później ponownie pogubili się miejscowi, na szczęście napastnik Diamentu spudłował z 8 metrów od bramki Chrobrego.
Druga część spotkania to większa determinacja Chrobrego, który przejął inicjatywę, z której niestety nie wynikały sytuacje do zdobycia gola. W tym czasie kilka razy w pole karne Diamentu przedarł się aktywny Gaffkę ale jego strzały blokowali obrońcy gości. W 76 minucie Chrobry miał najlepszą okazję do zdobycia gola, ale Krzyżanowski fatalnie spudłował z ok. 16 metrów będąc na wprost bramki Diamentu przez nikogo nie atakowany. Warty odnotowania był jeszcze potężny strzał Wickiego z 25 metrów minimalnie nie celny. Gdy wydawało się, że Chrobry, po raz pierwszy w tym sezonie na własnym boisku, zostanie pokonany do gospodarzy uśmiechnęło się szczęście w 90 minucie, kiedy będący w sytuacji sam na sam Marcin Krzyżanowski został przewrócony w polu karnym gości. Sędzia spotkania nie miał wątpliwości i odgwizdał rzut karny. Próbę nerwów wytrzymał etatowy wykonawca stałych fragmentów w ekipie gospodarzy Karol Kiełtyka i pewnym strzałem pokonał bramkarza Diamentu. Dzięki tej bramce spotkanie to zakończyło się szczęśliwym, ale zasłużonym remisem.
Po meczu trener Chrobrego Piotr Klecha powiedział: Dzisiaj przyszło nam grać w fatalnych warunkach pogodowych, do których lepiej dostosowali się goście. Zwłaszcza w pierwszej połowie lepiej grała 2 linia Diamentu. Widoczny był tutaj u nas brak Stefańskiego i Piotrowskiego. W drugiej połowie to my dyktowaliśmy już warunki na boisku i wielkie słowa podziękowania należą się zawodnikom za grę do końca.
Punktacja za mecz: Sęktas 3,5 – Wicki 3, Dzazgowski 3, Kiełtyka 3, Kąkol 2,5 (65 Kachelski 1,5) - Lodziński 2, Krzyżanowski 3, Jabczyk 2, Żółtowski 3,5 - Gaffke 3, Kwidziński 2,5 (46 Tkaczenko 2,5).