W trzeciej kolejce ligowych rozgrywek rocznika 1997 piłkarze KS Olivia spotkali się z rówieśnikami z KS Rozstaje Gdańsk. Gościom przyszło grać na obiekcie szkolnym ze sztuczną nawierzchnią. Boisko na Zaspie powstało niedawno za sprawą spółdzielni mieszkaniowej „Rozstaje”. Szkoda, że do pełnego wymiaru zabrakło niewiele, ale pewnego pułapu kosztów nie da się przeskoczyć bez wsparcia budżetu Miasta. I tak należą się gratulacje lokalnemu środowisku, że zrealizowali tak poważną inwestycję sportową i otworzyli kolejny, potrzebny obiekt piłkarski w Gdańsku. Do tego powołali do życia klub, który angażuje miejscową młodzieżą i zorganizuje jej wolny czas.
Gospodarze do meczu przystąpili jako nowicjusze, ale i tak długo odpierali zmasowane ataki bardziej doświadczonej drużyny gości. Opór zawodników KS Rozstaje trwał do pierwszej straconej bramki. Gospodarze skapitulowali dopiero w 20 min. spotkania. Autorem gola dla oliwian był Adam Pelewski, który wykorzystał błąd obrońców gospodarzy. Drugą bramkę, właściwie tuż przed gwizdkiem kończącym pierwszą część meczu zdobył Maciej Szulc.
Po zmianie stron KS Olivia zagrała jeszcze lepiej. W przeciągu kilku minut biało-czarni strzelili kolejne cztery bramki, autorstwa odpowiednio Pelewskiego, Przemysława Urbańskiego oraz Natana Nabożnego. Ten ostatni zaliczył dwa trafienia. Po tak wysokim prowadzeniu trener Maciej Duraś dał pograć zmiennikom. W końcówce obie drużyny solidarnie strzeliły po jednym golu (Urbański po raz drugi w tym meczu umieścił piłkę w siatce gospodarzy) i spotkanie zakończyło się wynikiem 7:1 dla gości.
KS Rozstaje – Olivia 1:7 (0:2)
Bramki: Nabożny 2, Pelewski 2, Urbański 2, Szulc.
Skład: Deptuła – Strojek, Kowalewski, Wojtysiak, Grzybowski – M.Holk, Urbański, K.Holk - Nabożny, Pelewski, Szulc oraz Grzempowski, Piotrowski, Darul, Żołnowski, Chlewiński.
W ostatni weekend w Oliwie gościł zespół z Klukowa. Atut własnego boiska niestety nie pomógł w konfrontacji z zespołem zza miedzy. A tak ściślej mówiąc zza lasu, ponieważ Klukowo położone jest za trójmiejską obwodnicą i administracyjnie tworzy jedną z dzielnic Gdańska.
O niespodziewanej porażce zadecydowało kilka czynników, które od pewnego czasu są zmorą drużyny trenera Macieja Durasia. Przede wszystkim nadmierna pewność siebie w konfrontacji z teoretycznie słabszym rywalem, brak koncentracji podczas meczu, lekceważenie przeciwnika oraz mizerne zaangażowanie na treningach. Od początku spotkania biało-czarni grali beznadziejnie. Właściwie nic im nie wychodziło i strata bramki była tylko kwestią czasu. Najpierw napastnik drużyny gości wykorzystał fatalne ustawienie oliwskich obrońców i nie miał problemu z umieszczeniem piłki w siatce. Drugi gol dla Klukowa, to błąd bramkarza Olivii. Łukasz Deptuła źle obliczył lot piłki, a ta spokojnie wylądowała w bramce za jego plecami. W pierwszej części meczu biało-czarni mieli sytuacje do zmiany niekorzystnego rezultatu, niestety napastnicy gospodarzy seryjnie je marnowali.
Chwilę po rozpoczęciu drugiej części spotkania Natan Nabożny mógł strzelić bramkę kontaktową. Niestety po raz kolejny jego uderzenie było mało precyzyjne i wylądowało daleko od bramki gości. Dopiero na jedenaście minut przed końcem meczu kontaktowego gola zdobył Adam Pelewski. Trener Duraś zaryzykował i w ostatnich minutach zagrał „trójką” w obronie. Ten manewr zupełnie się nie powiódł, a oliwianie stracili kolejne trzy bramki. Mecz z UKS Klukowo pokazał jak łatwo można się pomylić w ocenie umiejętności przeciwnika. Drużyna na boisko wyszła bez odpowiedniej koncentracji, z nastawieniem na łatwą wygrana i została srogo za to ukarana. Może do niektórych zawodników dotrze, że szacunek należy się każdemu rywalowi, bez względu na nazwę i zajmowane miejsce w ligowej tabeli.
Olivia – UKS 82 Klukowo 1:5 (0:2)
Bramki: Pelewski
Skład: Deptuła – Strojek, Kowalewski, Wojtysiak, Grzempowski – M.Holk, Urbański, K.Holk - Nabożny, Pelewski, Szulc oraz Kowalski, Piotrowski, Darul, Żołnowski, Chlewiński.