Kolejny horror, ale tym razem bez happy endu zafundowały swoim kibicom koszykarki Lotosu PKO BP Gdynia. W trzecim meczu 1/8 finału Euroligi gdynianki, po dogrywce, przegrały w Stambule z Fenerbahce 76:79. Wicemistrzynie Polski nie wykorzystały olbrzymiej szansy na zwycięstwo. Na 14 sekund przed końcem Lotos PKO BP prowadził 63:60, ale wtedy gdyńskie zawodniczki nie upilnowały Esmeral Tuncluer, która ze stoickim spokojem trafiła za trzy punkty i doprowadziła do dogrywki. Podopieczne Jacka Winnickiego mogły jeszcze przechylić szalę zwycięstwa na swoją stronę, ale w ostatniej akcji moment zawachania Tamiki Catchings spowodował, że Amerykanka straciła kontrolę nad piłką i Turczynki wybroniły tę akcję. W dodatkowym czasie gry emocji nie brakowało, ale więcej zimnej krwi zachowały gospodynie. Na półtorej sekundy przed końcem meczu, po celnej „trójce” Catchings było tylko 73:72 dla Fenerbahce. Już do końca wydarzenia na parkiecie układały się według jednego schematu. Gdynianki dochodziły na 1 punkt, szybko faulowały, ale Katie Smith z rzutów wolnych się nie myliła. Na 4 sekundy przed końcem Amerykanka zdobyła w ten sposób kolejne dwa punkty i ustaliła wynik meczu na 79:76, mimo że Catchings była bliska zdobycia punktów z własnej połowy. Piłka po jej rzucie trafiła w obręcz.
Zanim jednak doszło do tej dramatycznej końcówki byliśmy świadkami bardzo dobrego i emocjonującego meczu. Polski zespół świetnie rozpoczął mecz urządzając rywalkom skuteczną kanonadę z dystansu. Już w pierwszych czterech minutach za trzy dwa razy trafiła „Catch” a raz Alana Beard i było 9:6 dla Lotosu PKO BP Gdynia. Ostatecznie pierwsza kwarta na remis 15:15. Druga odsłona zaczęła się od kolejnej „trójki” Catchings, świetnie zaczęła grać Magdalena Leciejewska a cały zespół fenomenalnie bronił. Gdynianki przyśpieszyły też grę w ataku, rozgrywały akcje szybko, ale dokładnie, szukając sobie pozycji do rzutu przede wszystkim na dystansie.
Gdy „trójkami” znowu popisały się Catchings i Beard Lotos PKO BP Gdynia prowadził już 11 punktami. Była to 15 minuta meczu. Jak się później okazało było to najwyższe prowadzenie którejkolwiek z drużyn. Gdy wydawało się, że gdynianki pójdą za ciosem w drużynie Fenerbahce obudziła się kanadyjska środkowa Tammy Sutton Brown.
Czarnoskóra zawodniczka w niespełna 5 minut zdobyła 10 punktów i raz za razem ogrywała pod koszem Ivanę Matovic.
Ostatecznie po dwóch kwartach Lotos PKO BP Gdynia wygrywał 39:34. Trzecia kwarta była diametralnie inna od drugiej. Mało w niej było ładnych akcji, sporo agresywnej gry w obronie, ale też błędów i fauli. Wynik w tej części gry otworzyła Catchings, ale potem przez prawie 5 minut gdynianki nie potrafiły zdobyć punktów. Na szczęście koszykarki Lotosu PKO BP dobrze broniły i nie pozwoliły Turczynkom na zdobycie zbyt wielu punktów. Kosz Fenerbahce odczarowało w 26 minucie rozgrywająca bardzo dobry mecz Alana Beard. Ale nadal zdobywanie punktów szło polskiej drużynie jak po grudzie. Nic nie wychodziło nawet Tamice Catchings, która w 28 minucie usiadła na ławkę.
Po trzech kwartach Lotos PKO BP prowadził jeszcze jednym punktem 45:46, ale już na początku ostatniej odsłony trzypunktowy rzut Nevin Nevlin dał prowadzenie 48:46 gospodyniom. Przez prawie 5 minut utrzymywała się 4 punktowa przewaga Turczynek. Wtedy jednak pięknym przechwytem i skutecznym rajdem przez całe boisko popisała się Tamika Catchings, pięć punktów dołożyła Katia Snytsina i na 4 minuty przed końcem było 59:56 dla Lotosu PKO BP Gdynia.
Taka przewaga punktowa utrzymywała się niemal do końca, aż do 39 minuty i 46 sekundy. Wtedy to właśnie za trzy trafiła Tuncluer i doprowadziła do dogrywki. A wystarczyło tylko Turczynkę sfaulować i to pewnie gdynianki teraz cieszyłyby się z awansu do ćwierćfinału Euroligi. W Stambule Lotos PKO BP Gdynia po raz kolejny wyraźnie przegrał walkę na tablicach (26:40).
Zabrakło kilku zbiórek pod własną tablicą, gdyż Turczynki po zbiórkach w ataku ponawiały akcje i często zdobywały punkty. Dominacja pod koszem zespołu Fenerbahce była ogromna. Gdynianki za to miały świetnie ustawione celowniki na dystansie. Trafiły aż 9 z 22 rzutów za 3 punkty. Udało im się także zatrzymać Katie Smith. Amerykanka, która w poprzednich dwóch meczach ogrywała gdyńskie zawodniczki niemiłosiernie, teraz była bardzo dobrze pilnowana, głównie przez Alanę Beard. Amerykanki były najlepszymi zawodniczkami Lotosu PKO BP Gdynia. Beard, oprócz świetnej gry w obronie, zagrała też bardzo dobrze w ataku (22 punkty). Tamika Catchings do 26 punktów dołożyła 8 zbiórek, 2 asysty, 4 przechwyty i 1 blok.
Fenerbahce Stambuł - Lotos PKO BP Gdynia 79:76
(15:15, 19:24, 11:7, 18:17, dogr. 16:13)
Fenerbahce: Sutton Brown 28, Yilmaz 17, Vardarli 13, Smith 6, Tuncluer 6, Nevlin 5, Ramazanoglu 4, Bekircioglu 0.
Lotos PKO BP: Catchings 26, Beard 22, Matovic 12, Snytsina 9, Leciejewska 4, Marchanka 3, Pawlak 0