piątek, 22 listopada 2024 Imieniny obchodzą: Cecylia, Marek, Maur, Wszemiła
Kaszëbsczi jazëk Polski English Deutsch
07-01-2009 12:44, dodał: Maciej Deling czytano: 616 razy

Wojas Podhale Nowy Targ - Energa Stoczniowiec Gdańsk 8:3

Niestety, mimo ambitnej postawy, chwilami wyraźniej przewagi na lodowisku, skuteczniejsze w sytuacjach podbramkowych Podhale pokonało we wtorek gdańszczan. Zespół trenera Henryka Zabrockiego wystąpił bez swoich sześciu podstawowych graczy i przegrał 3:8 (1:3, 0:3, 2:2).

Bramki:
0:1 Marian Kacir as. Krzysztof Zapała (2.59)
0:2 Tomasz Malasiński (9.28)
1:2 Jarosław Rzeszutko as. Mikołaj Łopuski (11.19)
1:3 Martin Petrina (14.59)
1:4 Jarosław Różański as. Martin Petrina (34.04)
1:5 Jarosław Różański as. Marian Kacir (35.39)
1:6 Milan Baranyk as. Viktor Kubenko (36.53)
2:6 Tomasz Ziółkowski as. Jarosław Rzeszutko (44.51 w przewadze)
2:7 Martin Petrina as. Rafał Dutka, Martin Voznik (48.28 w przewadze)
2:8 Krzysztof Zapała as. Jarosław Różański (50.26)
3:8 Mikołaj Łopuski (52.52 w przewadze)

Gdańszczanie zaczęli odważnie i mimo osłabień w składzie starali się nawiązać wyrównana walkę. Niestety “szarotki” miały we wtorek wyjątkowe szczęście do kontr. Pierwsza bramkę gdańszczanie stracili już w 3 minucie, drugą w 10 i choć wynik zdawał się mówić inaczej krążek częściej przebywał pod bramką Zborowskiego. Wreszcie w 12 minucie Jarosław Rzeszutko obsłużony idealnym podaniem przez Mikołaja Łopuskiego doprowadził do bramkowego kontaktu. Niestety w 15 minucie zagapił się nieco Przemysław Odrobny i dał się pokonać strzałem z niemal połowy lodowiska.

Trener Henryk Zabrocki próbował pobudzić swoich podopiecznych do lepszej gry m.in. biorąc czas, po przerwie na żądanie Przemysława Odrobnego w bramce zastąpił Sylwester Soliński. “Solo” długo pozostawał w bramce niepokonany, niestety jego koledzy z pola nie potrafili umieścić krążka w bramce Podhala, choć mieli po temu wiele okazji. W drugiej połowie, drugiej tercji w ciągu trzech minut gdańszczanie stracili trzy bramki, Podhale wyszło na prowadzenie 6:1 czym przesądziło w praktyce losy meczu. Gdańszczanie odzyskali skuteczność w ostatniej odsłonie, niestety wówczas już niewiele dało się zrobić. Jednak gole Tomasza Ziółkowskiego i Mikołaja Łopuskiego choć trochę osłodziły gorycz porażki.

Miejmy nadzieję, że w piątek w Krakowie, już z Josefem Vitkiem w składzie będzie lepiej.

“Kolejny mecz został ustawiony w pierwszej tercji, gdzie, my graliśmy a przeciwnik zdobywał bramki, widać to było w statystyce strzałów, my ich oddaliśmy więcej ale hokej polega na tym, żeby zdobywać bramki. Kontry były zabójcze, ale nie najlepsza była też dyspozycja bramkarza, zwłaszcza ta bramka z połowy lodowiska nie powinna się przytrafić. W drugiej tercji chcieliśmy za wszelką cenę wrócić do gry ale w obronie była u nas "demolka" wszyscy szliśmy do ataku zapominając o defensywie i zostaliśmy skarceni kolejnymi trzema golami. Na trzecią tercję wyszliśmy z postanowieniem, że chcemy wygrać choć jedną tercję w meczu, żeby nie było kompromitacji. Strzeliliśmy dwie bramki, przegraliśmy 3:8, bardzo wysoko. Teraz czeka nas dalej ciężki okres, musimy wrócić do równowagi fizycznej, przypomnę, że nie grało dziś 6 podstawowych graczy, być może w piątek w Krakowie zagra już Vitek” - powiedział po meczu trener Henryk Zabrocki.

Żródło: energa.stoczniowiec.org.pl
 
Oceń artykuł:
Ten artykuł jest oceniany na
  • 3
Masz swoje zdanie? Przedstaw je! Komentuj zgodnie z Zasadami Opinii.
Więcej różnych opinii i komentarzy znajdziesz na sportowym forum.
 
Redakcja | O nas | Patronat medialny | Reklama | Polityka prywatności | Linki | Kontakt