Patryk Zenik najlepszym piłkarzem rocznika 1995 na Pomorzu!

Pomysł zorganizowania plebiscytu na łamach portalu „ksolivia.pl” był strzałem w przysłowiową „10”. Ilość oddanych głosów na pretendentów do tytułu najlepszego zawodnika rundy jesiennej w lidze rocznika 1995 przeszedł najśmielsze oczekiwania autorów tego konkursu. Prawie 1 tys. głosów oddali internauci z całej Polski na swoich faworytów! Bezdyskusyjnie wygrał Patryk Zenik z Kolejarza Chojnice. Ten utalentowany zawodnik swoje nieprzeciętne umiejętności prezentuje na boiskach elity dopiero od obecnego sezonu. Wcześniej grał na zapleczu makroregionu, będąc postacią anonimową. Otrzymał 607 głosów wyprzedzając zdecydowanie Damiana Kugiela z Olivii, na którego głosowało 326 internautów. Mateusz Śluzek z Arki oraz Bartosz Smuczyński z Lechii zajęli kolejne miejsca.

Patryka nie trudno dostrzec na piłkarskim boisku. Silny fizycznie, z niekonwencjonalnym dryblingiem oraz mocnym i precyzyjnym uderzeniem był postrachem dla obrońców i bramkarzy innych drużyn. Nie jest tajemnicą, że tego zawodnika w swoich szeregach widziałaby Arka, Lechia oraz Olivia. Jednak nieskrywaną satysfakcję powinien mieć trener Jacek Zygało. Jako pierwszy poznał się na talencie młodego chojniczanina i zaproponował mu kontynuowanie kariery w biało-czarnych barwach.

Pola piłkarzowi Kolejarza długo dotrzymywał oliwianin Damian Kugiel. To jeden z najlepiej fizycznie prezentujących się zawodników w tym roczniku. Syn znanego z pierwszoligowych boisk Roberta (grał m.in. w Rakowie Częstochowa) swoją karierę rozpoczął w Olimpiku Gdańsk. Jego talent eksplodował jednak dopiero w barwach Olivii. Dzięki świetnym warunkom fizycznym, bezwzględnie wykorzystuje stałe fragmenty gry, zdobywając większość bramek po uderzeniu głową. W środku pola też trudno go zastąpić. Ściąga górne piłki niczym „magnes”, by następnie precyzyjnie zagrać do swoich kolegów z linii ataku i pomocy.

Pierwsza dwójka zdecydowanie zdystansowała nominowanych piłkarzy Arki i Lechii. Uroczyste wręczenie nagród dla zwycięzców odbyło się w Galerii Bałtyckiej. Na kolejny plebiscyt zapraszamy już wkrótce. Tym razem zaszczytu nominacji dostąpią najlepsi bramkarze.

Oto wywiad przeprowadzony ze zwycięzcą.

Miano najlepszego piłkarza rundy jesiennej w swoim roczniku to na pewno powód do zadowolenia.

Patryk Zenik: To dla mnie duże wyróżnienie, dziękuję wszystkim, którzy na mnie głosowali. Mam nadzieję, że wiosną ich nie zawiodę i znów pokażę się z dobrej strony.

Twoja dobra gra zwróciła uwagę najlepszych klubów z Trójmiasta. Masz oferty zarówno z Lechii, Olivii, jak i Arki. Wiesz już gdzie będziesz grał na wiosnę.

- Z jednej strony cieszy mnie zainteresowanie tak dobrych klubów, z drugiej mam mały mętlik w głowie. Rozważam wszystkie za i przeciw, ale w dalszym ciągu nie wiem, które rozwiązanie byłoby dla mnie najlepsze. Wiem jedno - żeby się dalej rozwijać muszę zmienić klub na lepszy.

Wolałbyś przejść do zespołu, w którym z miejsca byłbyś gwiazdą czy raczej do takiego, gdzie musiałbyś udowodnić swoją wartość i na każdym treningu czy meczu walczyć o miejsce w składzie?

- W żadnym zespole nie będę i nie chcę być gwiazdą. Chcę po prostu jak najlepiej grać, robić ciągłe postępy i razem z drużyną wygrywać jak najwięcej meczów. Żadnego „gwiazdowania", to nie w moim stylu.

Czyli „woda sodowa" Ci nie grozi?

- W żadnym wypadku. Wiem, że zanim stanę się dobrym zawodnikiem, będę musiał wylać hektolitry potu na treningach. Mam jeszcze tyle rzeczy do poprawienia... Talent niewątpliwie pomaga w odniesieniu sukcesu, ale najważniejsza jest praca, praca i jeszcze raz praca. Bez niej nie osiągnie się niczego.

W poprawę jakiego elementu gry musisz zatem tej pracy włożyć najwięcej?

- Myślę, że moją najsłabszą stroną jest gra głową. Nie trzeba być wielkoludem, żeby walczyć w powietrzu z wyższymi od siebie, dlatego ten element piłkarskiego wyszkolenia chcę w najbliższych miesiącach znacznie poprawić.

A Twoje największe atuty?

- Bez dwóch zdań szybkość. No i to, że piłka nie przeszkadza mi w grze (śmiech).

Jesteś w stanie poświęcić się w najbliższych latach dla piłki. Teraz młodzi ludzie mają wiele pokus, nie jest łatwo się przed nimi obronić.

- Ale ja dam radę (śmiech). W tej chwili najważniejsza jest dla mnie piłka, nie liczy się nic innego. No, oczywiście poza szkołą, która również jest istotna. Jednak swoją przyszłość wiążę zdecydowanie z futbolem, nawet się nie zastanawiałem co innego mógłbym robić w życiu. Zresztą takiej opcji nawet nie biorę pod uwagę. Chcę być piłkarzem, dobrym piłkarzem i zrobię wszystko żeby tak się stało.

W takim razie nie mogę nie zapytać o Twoje marzenia. W jakim klubie widzi się Patryk Zenik za 10 lat?

- W Manchesterze United. Albo Liverpoolu. Uwielbiam ligę angielską. Moim idolem jest Fernando Torres, chciałbym kiedyś choć trochę zbliżyć się do jego klasy. Ale to oczywiście marzenia największe z największych. Po drodze są jeszcze inne. Przede wszystkim chciałbym załapać się do reprezentacji Polski w moim roczniku. Niedługo taka drużyna ma powstać, a ja jestem na wstępnej liści kandydatów. Jeśli chodzi o klub z naszej ligi to najbardziej chciałbym grać w Lechu Poznań.