W sobotę 29 listopada mieszkańcy Kartuz mieli okazję obejrzeć mecz 5 kolejki ligi okręgowej pomiędzy ŻTS II Nowy Dwór Gdański, a miejscowym KSS Sokół Kartuzy. Po zaciętym spotkaniu, z wyniku końcowego cieszyli się jednak goście, którzy zwyciężyli 85:77.
Gospodarze liczyli, że ten mecz przyniesie im pierwsze zwycięstwo w tym sezonie przed własną publicznością. Jednak od początku wiedzieli, że nie będzie to łatwe, gdyż ŻTS przegrał do tej pory tylko raz i tym samym zajmował drugie miejsce w tabeli. Spotkanie się jeszcze nie rozpoczęło, a wśród drużyny gospodarzy już było gorąco. Podczas rozgrzewki kontuzji nabawił się ich pierwszy rozgrywający, Bartosz Regliński. Tym samym, był to kolejny zawodnik drużyny Kartuz, który nie mógł rozegrać tego meczu z powodów zdrowotnych. Zupełnie odwrotną sytuację mieli nowodworzanie. Ci na mecz przyjechali praktycznie pełnym składem. Kibice w tym spotkaniu mieli szanse zaobserwować, jak kapitalną bronią okazują się rzuty z dystansu. Praktycznie każdy, kto był na meczu twierdził, że ŻTS wygrał przede wszystkim dzięki rzutom za trzy. Aż dwanaście celnych trójek gości, w tym 5 Arkadiusza Żurawskiego oraz 5 Piotra Kordalskiego, zmiażdżyło psychicznie KSS Sokół.
Pierwsza kwarta, to plaga błędów w obu zespołach. Gospodarze często tracili piłkę jeszcze na swojej połowie, a drużyna z Nowego Dworu nie mogła powstrzymać zawodników penetrujących pod kosz. Końcówka należała jednak do gości i to oni nieznacznie wygrali tę kwartę wynikiem 17:14. Kolejna odsłona była również wyrównana, a na przerwę poprzedzającą drugą połowę spotkania gospodarze zeszli ze stratą dwóch punktów (38:36). O wszystkim zadecydowała trzecia część spotkania. Kartuzy bombardowane przez przeciwnika rzutami z dystansu, nie mogły powstrzymać ich dobrej passy. W rezultacie tylko w tej kwarcie drużyna ŻTS-u trafiła aż siedem razy za trzy. Ostatecznie przedostatnia część meczu zakończyła się wynikiem 65:56 dla gości. O wszystkim zadecydować miało ostatnie 10 minut spotkania. Jednak pomimo ogromnych starań gospodarzy, nowodworzanie zdołali utrzymać prowadzenie i ostatecznie zwyciężyli 85:77.
Najlepszym zawodnikiem meczu okazał się Piotr Kordalski który w sumie zdobył 33 punkty. Nieco mniej, bo 22 zdobył zawodnik drużyny KSS Sokół Piotr Kryszewski.
"To był najtrudniejszy mecz jaki do tej pory rozegraliśmy w tym sezonie. Rywal był równie rozbiegany jak my, a nasze kontrataki nie przynosiły często oczekiwanego skutku. Dopiero podczas drugiej połowy spotkania, zdecydowaliśmy się na zmianę taktyki. Tak zwane inside-outside, czyli penetracja pod kosz i odegranie piłki na obwód pozwoliło na skuteczne zdobycze punktowe."
Tymi oto słowami podsumował spotkanie kapitan drużyny ŻTS, Krzysztof Ofierski.
Rewanż obu drużyn dopiero w marcu. Do tego czasu zespoły mają czas na przeanalizowanie swoich błędów i wyciągnięcie wniosków.