piątek, 22 listopada 2024 Imieniny obchodzą: Cecylia, Marek, Maur, Wszemiła
Kaszëbsczi jazëk Polski English Deutsch
13-11-2008 13:34, dodał: Arkadiusz Pieper czytano: 622 razy

Stoczniowiec Gdańsk - KH Sanok 4:5

Gdańszczanie nie mogą pozbyć się fatum dogrywek. Po nienajciekawszym meczu Energa Stoczniowiec Gdańsk uległa KH Sanok 4:5 (2:2, 2:2, 0:0, d. 0:1), mimo, że gdańszczanom udawało się trzykrotnie „wyprowadzać” wynik na remis.

0:1 Tomasz Demkowicz as. Lubomir Caban, Wojciech Milan (7.42)
0:2 Tomasz Ćwikła as. Marcin Biały (9.55)
1:2 Łukasz Zachariasz as. Milan Furo (12.00)
2:2 Jarosław Rzeszutko as. Mateusz Rompkowski, Mikołaj Łopuski (16:06 w przewadze)
2:3 Robert Kostecki as. Maciej Mermer (30.32)
3:3 Jarosław Rzeszutko as. Maciej Urbanowicz (33.17)
3:4 Paweł Połącarz as.Tomasz Demkowicz, Tomasz Ćwikła (36.45 w przewadze)
4:4 MarekWróbel as. Tomasz Ziółkowski (37.26)
4:5 Roman Gurican as. Robert Kostecki (63.45)

Gdańska ekipa przystąpiła w o wiele lepszym stanie kadrowym niż miało to miejsce w ostatnich meczach przed dwutygodniowa przerwą. Ku zaskoczeniu jednak kibiców i chyba samych zawodników już po 10 minutach goście, którzy zajmują w tabeli odległą, ósmą pozycję prowadziła 2:0. Gdańszczanie spięli się jednak w sobie i w nieco ponad 4 minuty wyrównali stan rywalizacji.

W drugiej odsłonie, podobnie jak w pierwszej, mecz nie zachwycał zbyt dużo na lodowisku było chaosu, gdańszczanie strzelali na bramkę rywali jednak ich strzały były czytelne i łatwe do obrony przez bramkarza gości.

W połowie meczu znów goście wyszli na prowadzenie, nie cieszyli się nim długo, Jarosław Rzeszutko, po chyba najładniejszej bramce meczu po raz drugi doprowadził do wyrównania.

Szkoda, że gdańszczanie nie poszli za ciosem a wręcz przeciwnie już po ośmiu sekundach kary Bartosza Leśniaka goście znów wyszli na prowadzenie.

W końcówce tercji marek Wróbel chytrym strzałem pod parkanami bramkarza gości doprowadził do remisu 4:4

W ostatniej odsłonie żadna z ekip nie zdobyła bramki, nieco bliżsi byli niej gdańszczanie, znów jednak zabrakło im skuteczności. W dogrywce Roman Gurican pogrążył gospodarzy zapewniając hokeistom z Sanoka dość niespodziewane zwycięstwo.

„Liczyliśmy na więcej punktów, mecz wyrównany, straciliśmy za dużo bramek na swoim terenie. Na swoim lodowisku nie można tracić pięciu bramek. W obronie graliśmy bardzo źle, począwszy od napastników a skończywszy na bramkarzu bo w hokeja broni się cała piątka i cała piątka atakuje. Było dużo błędów, nasi obrońcy zagrali zbyt statycznie a tak w hokeja się nie da grać. Dużo strzałów było niecelnych, ponad bramką, niektórzy nasi zawodnicy z niebieskiej linii nie potrafili ani razu trafić w światło bramki a w końcówce na przykład wiele było takich okazji. Trzeba nadal pracować nad skutecznością, nad wykończeniem ataku. Tego meczu trochę się obawiałem, ośmiu zawodników grało w reprezentacjach, nie trenowaliśmy w pełnym składzie, ale to nas nie usprawiedliwia ponieważ powinniśmy zagrać lepiej” – powiedział po meczu trener Energi Stoczniowca Henryk Zabrocki.

Żródło: energa.stoczniowiec.org.pl
 
Oceń artykuł:
Ten artykuł jest oceniany na
  • 3
Masz swoje zdanie? Przedstaw je! Komentuj zgodnie z Zasadami Opinii.
Więcej różnych opinii i komentarzy znajdziesz na sportowym forum.
 
Redakcja | O nas | Patronat medialny | Reklama | Polityka prywatności | Linki | Kontakt