Polnord Arka Gdynia przerwała fatalną passę porażek. Podopieczni Czesława Michniewicza pokonali przed własną publicznością Lecha Poznań i zostali liderem grupy C rozgrywek o Puchar Ekstraklasy.
Polnord Arka Gdynia - Lech Poznań 3:0 (1:0)
Już się przyzwyczailiśmy, że w Pucharze Ekstraklasy oglądamy na boiskach piłkarzy, którzy częściej przesiadują na ławce rezerwowych lub grają w zespołach Młodej Ekstraklasy. Nie inaczej było w środowy wieczór w Gdyni gdzie zawitał, już po raz drugi tej jesieni, zespół Lecha Poznań. Widać było wyraźnie, że na korzystnym wyniku zdecydowanie bardziej zależało gospodarzom, ale najbardziej cieszy to, że gra arkowców znów przypominała ich dyspozycję z kilku pierwszych kolejek ligowych.
W pierwszych trzech kwadransach najbardziej rzucała się w oczy postać Krzysztofa Przytuły, który wrócił do zespołu po kontuzji i od razu był najlepszym graczem na boisku. Nasz pomocnik świetnie rozdzielał piłki w środku pola, kilkakrotnie popisał się prostopadłymi podaniami do napastników, a także próbował strzałów z dystansu. Jedyny gol w tej części gry nie padł jednak po akcji Przytuły, lecz po dośrodkowaniu z rzutu rożnego, przy którym świetnie odnalazł się Anderson i zdobył pierwszą bramkę w barwach Arki. Warto też podkreślić, że to był pierwszy reprezentanta Brazylii w historii Arki.
W przerwie trener Michniewicz wymienił trzech z czterech pomocników i gospodarze osiągnęli jeszcze bardziej zdecydowaną przewagę, więc na kolejne gole nie trzeba było długo czekać. Już w 48. min. fantastycznie dośrodkował w pole karne Bartosz Ława, a Grzegorzowi Nicińskiemu nie pozostało nic innego, jak głową skierować futbolówkę do siatki.
Trzeci gol dla Arki był jeszcze ładniejszy. Świetną akcję w 64. min. przeprowadził Damian Nawrocik, który po ograniu kilku rywali idealnie dograł do wchodzącego w "szesnastkę" Bartka Karwana, a ten uderzeniem z powietrza ustalił wynik spotkania.
Arka mogła wygrać jeszcze wyżej, ale skuteczność zawodziła kolejnych zmienników wprowadzanych na pole gry przez gdyńskiego szkoleniowca. Szczególnie żal sytuacji, w której idealną szansę zaprzepaścił niecelnym strzałem Marcin Chmiest, bo wcześniej kapitalnym podaniem obsłużył go młody wychowanek Arki Krzysztof Bułka.
Okazja do potwierdzenia powrotu do wysokiej dyspozycji arkowcy będą mieli już w niedzielę o godz. 17.00, także w Gdyni, gdzie gościć będą drużynę PGE GKS Bełchatów, a spotkanie odbędzie się również w ramach rozgrywek o Puchar Ekstraklasy.
Skubi