LOTOS przegrał wyjazdowe spotkanie z PSŻ-em Milion Team Poznań 42:48. Po raz kolejny gdańszczanie pokazali oblicze drużyny z "dziurami" w składzie. Jednak dzięki wygranej Polonii Bydgoszcz w Ostrowie, nasz zespół nadal zajmuje drugie miejsce w tabeli, gwarantujące udział w barażach.
W szeregach LOTOS-u nie zawiodła tylko trójka zawodników: Bjarne Pedersen, Magnus Zetterström i Tobias Kroner. Wszyscy wymienieni żużlowcy świetnie prezentowali się na Golęcinie. Do dwóch pierwszych nie można mieć pretensji za podwójnie przegrany wyścig piętnasty, który decydował o losach spotkania. W drugim z biegów nominowanych pojechało bowiem czterech najlepszych aktorów niedzielnego widowiska, spośród których każdy mógł przekroczyć linię mety jako pierwszy albo jako ostatni.
W zakulisowych rozmowach w poznańskim parkingu można się było dowiedzieć, że Rafał Trojanowski otrzymał sprzętowe wsparcie od KM-u Intar Lazur Ostrów w postaci użyczenia dwóch silników. Pomoc ta okazała się nadzwyczaj skuteczna, bo "Trojan" był liderem swojego zespołu, zdobywając aż 12 punktów. Poznanianie spełnili oczekiwania KM-u i wygrali z LOTOS-em, jednak jednoczesna porażka ostrowian na własnym torze z bydgoską Polonią nie pozwoliła "Czarnym Diabłom" wysforować się na drugą pozycję w tabeli.
Podobnie jak w przypadku naszej drużyny, również siła gospodarzy opierała się na trzech najlepiej punktujących zawodnikach, którzy łącznie zdobyli 31 "oczek". Analogicznie, liderzy LOTOS-u wywalczyli jeden punkt więcej, ale otrzymali mniejsze wsparcie od tzw. "drugiej linii" seniorskiej i juniorów, co zaważyło na końcowym wyniku spotkania.