"Co się odwlecze to nie uciecze" - tak można podsumować sprawę gry w drużynie Pogoni jej dwóch wychowanków Mariusza Władyki i Sławomira Trawińskiego, którzy od dłuższego czasu byli w orbicie zainteresowania trenera Andrzeja Małeckiego, a i sami wyrażali chęć gry w lęborskiej drużynie. Najbliżej gry "Pele" i "Trawa" byli zimą tego roku, gdy po powrocie z pracy zarobkowej za granicą rozpoczęli treningi z zespołem Pogoni. W trakcie zimowych przygotowań zmienili jednak plany i zadeklarowali powrót do Polski po Świętach Wielkonocnych. Tego terminu również nie udało się dotrzymać. Nastąpiło to dopiero teraz, obaj zawodnicy podpisali stosowne dokumenty. Jako, że piłkarze mieli ponad roczną przerwę w grze, koszt ich pozyskania dla Pogoni był niewielki.
Prawie dwuletnia przerwa w ligowych rozgrywkach 26-letniego napastnika Mariusza Władyki i 25-letniego obrońcy Sławomira Trawińskiego sugeruje, że pierwsze miesiące pobytu w Pogoni zawodnicy mogą spędzić na odbudowywaniu formy, a walka o miejsce w pierwszej "11" będzie od nich wymagała wiele pracy. Zawodnicy w czasie pobytu we Francji trenowali wprawdzie dwa razy w tygodniu w amatorskiej drużynie i indywidualnie dbali o kondycje, lecz mimo ich chęci była to tylko namiastka normalnych treningów. Władyka i Trawiński zagrali w sobotę w pierwszej grze towarzyskiej Pogoni z Chrobrym Charbrowo.
Janusz Pomorski