Komplet punktów przed własną publicznością, jest powodem do dumy i radości. Korona po kolejnym zaciętym pojedynku pokonała w 20. kolejce Orła Choczewo 2:1. Żelistrzewski stadion kibice zapełnili dość licznie (widać że niedzielne mecze bardziej przypadają do gustu kibicom), dlatego "smak zwycięstwa" był jeszcze bardziej wyraźny! Mecz rozpoczął się od delikatnej przewagi gości, którzy oddali kilka strzałów na bramkę Krzysztofa Rathnau. Jednak z czasem koroniarze uspokoili zapędy Orła i mecz się wyrównał. Ciekawe akcje konstruowały obie drużyny. W 29' za faul żółtą kartkę otrzymał Grzegorz Ciesielski. Końcówka tej połowy należała już dla gospodarzy. Piłka dość szybko przemieszczała się w stronę choczewskiej bramki i koroniarze stwarzali coraz groźniejsze akcje podbramkowe. Trybuny "eksplodowały" w 41' po celnym strzale Grzegorza Rathnau, który zdobył swoją piątą bramkę w tym sezonie. "Iść za ciosem", to powiedzenie ma potwierdzenie w praktyce! Cztery minuty później w 45' gola z cyklu "bramki do szatni" gościom zaaplikował Krzysztof Pałuba. Nazwisko napastnika czerwono czarnych stało się głośnym okrzykiem na trybunach! Dwubramkowym prowadzeniem zakończyła się pierwsza połowa. Drugie 45 minut Korona rozpoczęła z jedną zmianą w składzie. Za świetnie spisującego się juniora Rafała Morawskiego, wszedł Dariusz Zaworski. Druga połowa rozpoczęła się dość spokojnie. jednak z biegiem minut sytuacja na murawie nabierała "rumieńców." Z jednej i drugiej strony akcje wykańczane były strzałami. W 56' do gry został wprowadzony Igor Pecz, który zmienił Bartłomieja Ciesielskiego. Dwubramkowa przewaga utrzymywała się nadal, ale walka Orła o "gol kontaktowy", powoli zaczęła się uwidaczniać. Choczewianie z kilku akcji mogli zdobyć bramki, jednak zarówno bramkarz jak linia defensywy nieźle wykonywała swoją pracę. W 71' "na skrzydle" Michała Chrobaka, zmienił Łukasz Żala. Wynik się nie zmieniał. Korona grała mądrze lecz nieco cofnięta, co dało lekką przewagę w grze gościom. W 78' w szeregach Korony nastąpiła ostatnia zmiana. Grzegorza Ciesielskiego zmienił Łukasz Kreft. Tempo meczu nieco wzrosło i gra się zaostrzyła. Sędzia pokazał kilka żółtych kartek w tym jedną z nich zobaczył Krzysztof Skwiercz w 83'. Mecz powoli zbliżał się ku końcowi. Jednak końcowe minuty były chyba "najgorętsze". W 88' goście zdobyli bramkę kontaktową i zrobiło się bardzo nerwowo. Tym razem to Orzeł starał się "pójść za ciosem", jednak bramka Krzysztofa Rathnau była nie do zdobycia. Kibice doczekali się w końcu gwizdka kończącego mecz. Szał radości i euforia wśród kibiców gospodarzy. Korona pokonała Orła Choczewo 2:1. Gratulacje dla koroniarzy za wytrwałość i walkę w tym spotkaniu i cenne trzy punkty.
INFO: kskorona.kibol.pl