Od ostatniego spotkania ligowego Sokoła minęło ponad 4 miesiące, a przełożona z powodu ataku zimy pierwsza kolejka wiosenna jeszcze przedłużyła oczekiwanie kibiców, na pierwszy występ ligowy naszych piłkarzy w roku 2008. W międzyczasie Sokół pokonał dwie przeszkody w Pucharze Polski i rozegrał 6 meczów towarzyskich, nie mogło to jednak zastąpić emocji związanych z walką o V-ligowe punkty. Punkty których nikt bez walki nie oddaje, a już szczególnie nie miał zamiaru tego robić zajmujący 7 miejsce w tabeli zespół ze Skarszew.
Już w pierwszych 20 minutach piłkarze Wietcisy mogli czterokrotnie pokusić się o pokonanie Piotrka Czerwionki. Dwukrotnie jednak nasz młody bramkarz świetnie bronił, raz pomógł mu słupek, a raz bardzo dobre dośrodkowanie przeleciało dosłownie o milimetry nad głową napastnika gości. Ufff ... pod bramką Sokoła było na prawdę gorąco, a Sokół w tym czasie tylko raz mógł pokusić się o strzelenie gola, jednak Łukasz Patelczyk nie wykorzystał świetnego podania K. Kożyczkowskiego i z 16 metrów strzelił mocno, ale bramkarz gości zdołał odbić piłkę na rzut rożny.
Sporo zamieszania w szykach naszej drużyny wprowadzał bardzo ofensywnie grający lewy obrońca Wietcisy. Krzysztof Karmazy , który grał na prawej pomocy w Sokole, praktycznie nie miał chwili na złapanie oddechu. Szczególnie że Karmi równie często próbował swoich sił w ofensywie. Pojedynki tych dwóch zawodników były ozdobą pierwszej połowy i przyznać trzeba, że szczęśliwie dla Sokoła ta próba sił zakończyła się remisowo.
W 26' po zbyt słabym wybiciu bramkarza Wietcisy, piłka trafiła pod nogi Karmazego i ten precyzyjnym lobem z około 40 metrów umieścił piłkę w bramce. Dwie minuty później goście po faulu Łukasza Patelczyka na próbującym kolejnej akcji ofensywnej lewym obrońcy Wietcisy wykonywali rzut wolny. Piłka wrzucona w pole karne wydawała się lecieć i lecieć, nikt z piłkarzy Sokoła nie zareagował na tyle zdecydowanie żeby oddalić niebezpieczeństwo, z bramki nie wyszedł również Piotrek Czerwionka, piłka spadła pod nogi zawodnika Wietcisy a ten nieatakowany płaskim strzałem doprowadził do remisu. Remisu na który z przebiegu gry Wietcisa zasługiwała.
Po golach obie drużyny zaczęły grać z większym respektem do przeciwnika, a narastające zmęczenie i z minuty na minutę pogarszający się stan boiska nie sprzyjał efektownym akcjom. Tak więc do przerwy utrzymał się wynik 1-1.
Drugą połowę Sokół zaczął dużo bardziej skoncentrowany niż na początku spotkania. Uwagi trenerów w szatni przyniosły skutek. Piłka dużo częściej gościła na połowie Wietcisy niż w pierwszej połowie i mimo że nie było sytuacji podbramkowych poprawa w jakości gry Sokoła była widoczna. Przyniosło to efekt w 71 minucie kiedy to po długim przeżucie Arka Janora do piłki doszedł Łukasz Patelczyk i bez zastanowienia w swoim stylu mocno strzelił. Piłka wpadła w długi róg bramki gości odbijając się jeszcze po drodze od słupka.
Prowadzenie 2-1 pozwoliło Sokołowi jeszcze bardziej uspokoić grę. Wietcisa próbowała atakować jednak nie było to już tak groźne ataki jak w pierwszej połowie. Co nie wychodziło gościom udało się jeszcze raz Sokołowi. W 87 minucie po akcji dwójki rezerwowych Radka Kwiatkowskiego i Krzyśka Chmiela, ten drugi mijając bramkarza ustalił wynik spotkania na 3-1.
K.S. Sokół : Czerwionka - Janor, Jasiński, Pendowski, Partyka - Karmazy (88' P. Kwiatkowski), Świtała, Skiba, Nowak - Patelczyk (80' Chmiel), Kożyczkowski (85' R. Kwiatkowski)
INFO: www.sokolbozepole.pl