Trzecie z rzędu zwycięstwo biało-zielonych przybliżyło awans do ekstraklasy. Lechiści pokazali charakter i wygrali pomimo tego, że stracili bramkę jako pierwsi.
Po nudnej pierwszej połowie, kibice na Traugutta obejrzeli emocjonujące widowisko w drugich czterdziestu pięciu minutach. Zaraz po przerwie do bramki biało-zielonych po prostym błędzie gdańskiej defensywy trafił były reprezentant Polski, Radosław Gilewicz. Na stadionie zapadła cisza.
Lechia, która miała optyczną przewagę w całym spotkaniu zabrała się do odrabiania strat próbując ataku pozycyjnego. Niestety, gdańszczanom brakowało dokładności w podaniach, więc nie stwarzali oni zbyt wielu sytuacji bramkowych.
W 64. minucie na boisku pojawił się Andrzej Rybski. Trzy minuty później zawodnik ten "obsłużył" dokładnym podaniem Pawła Buzałę, który doprowadził do remisu. W 75. minucie ten sam Rybski umieścił piłkę w siatce Mariusza Liberdy strzałem z ok. 7 metrów. Kibice Lechii oszaleli z radości.
Do końca meczu Lechiści kontrolowali sytuację, a nawet mogli powiększyć rozmiary zwycięstwa, lecz żaden z kontrataków nie zakończył się trzecim golem dla gdańszczan.
Po meczu trener Kubicki podziękował kibicom za doping. Jego imię było długo skandowane przez fanów, którzy zasiedli na stadionie przy ulicy Traugutta.
LECHIA GDAŃSK - POLONIA WARSZAWA 2:1 (0:0)
67' Buzała, 75' Rybski - 47' Gilewicz
LECHIA: Kapsa - Pęczak (62' Kasperkiewicz), Wołąkiewicz, Manuszewski, Kosznik - Andruszczak (64' Rybski), Trałka, Piątek, Rogalski - Buzała, Cetnarowicz (82' Hirsz).
INFO: lechia.gda.pl