Mecz nie zaczął się najlepiej dla drużyny Prokomu Trefla - po rzucie Arvydasa Macijauskasa w 3 min przegrywał 1:7. Skuteczne akcje Dajuana Wagnera wyprowadziły ich wprawdzie na prowadzenie 8:7, ale po kolejnych kilku minutach gospodarze prowadzili już 14:8. W takiej sytuacji trener Kijewski zdecydował się na wprowadzenie zmienników już w pierwszej kwarcie, ale nie poprawiło to sytuacji na parkiecie. W ataku szaleli Macijauskas i Qyntel Woods (10 i 8 pkt, po dwie trójki) i już po pierwszych 10 min Prokom przegrywał 14:31.
Początek drugiej kwarty był bardziej wyrównany - punkty dla sopocian zdobywali m.in. Krzysztof Roszyk i Mustafa Shakur. Nie do zatrzymania był jednak Macijauskas (18 pkt do przerwy), w 15 min Olympiakos prowadził 46:19. Akcje Shakura i gra w końcówce drugiej kwarty pod koszem duetem van den Spiegel - Stanojevic pozwoliła nieco zmniejszyć straty, jednak do przerwy Prokom przegrywał w Atenach 30:52.
Drugą połowę Prokom zaczyna z Roszykiem i Shakurem na parkiecie. Dwie trójki Woodsa z rzędu powiększają przewagę do wyniku 63:35, po chwili po rzutach wolnych Macijauskasa różnica osiąga 30 pkt. Do gry wraca Gurovic, ale osłabiony po chorobie zupełnie nie radzi sobie jeszcze na parkiecie. Grecy za sprawą Woodsa i Milosa Teodosica spokojnie powiększają przewagę, która pod koniec kwarty przekracza 40 pkt. 5 punktów Donatasa Slaniny w ostatniej minucie trzeciej części poprawia nieco humor sopockim kibicom, ale gospodarze błyskawicznie odpowiadają trójkami Teodosica i Vasilidasa.
Czwarta kwarta nie mogła już wnieść wiele do końcowego wyniku. Na parkiecie występowali już tylko zmiennicy.
Olympiakos Pireus - Prokom Trefl Sopot 109:65 (31:14 21:16 34:14 23:21)
Olympiakos: Macijauskas 27(2), Woods 22(5), Jackson 9, Blakney 7(1), Printezis 2 oraz Vasilidis 14(2), Bourousis 11(1), Vasilopoulos 8, Teodosic 5(1), Papamakarios 2, Kafkis 2
Prokom Trefl: Wagner 13(2), van den Spiegel 7, Masiulis 4, Harissis 0, Gurovic 0 oraz Shakur 16(1), Slanina 10(2), Stanojevic 9, Dylewicz 4, Roszyk 2
Info: prokom.trefl.com.pl