Tak jak w latach poprzednich na jesienny wyścig po wejherowskich "górach" przybyli kolarze z różnych stron Pomorza - z Boraszewa k.Starogardu Gd. , Kościerzyny, Bytowa, Lęborka, Kartuz, Kielna, Trójmiasta, Pucka, Rumi, Redy, Góry, Bolszewa i Wejherowa .Przybyło ich dokładnie 89, trochę mniej niż zwykle bywało przy słonecznej pogodzie. Niewykluczone, że przeszkodą dla niektórych były zakwasy po sobotnim maratonie w Gdyni.
Tradycyjnie wyraźnie mniejszy był udział dziewcząt. Cieszy, że z każdym wyścigiem sie poprawia.
Kinga Mudyn i Andrzej Kaiser z “Baszty” Bytów poradzili sobie z zakwasami i przeciwnikami. Wygrali maraton w Gdyni i wyścig “elity” w Wejherowie.
Skromny był dorobek medalowy wejherowian. Zdobyli trzy medale (Dominika Tesmar, Piotr Gilla i Przemysław Ebertowski) na 37 możliwych. Najwięcej medali pojechało do Gdańska – 11, siedem do Bytowa, sześć do Kartuz. W Wejherowie w odróżnieniu do wymienionych wyżej miast brak jest sportowego klubu kolarskiego. Wejherowskie Towarzystwo Cyklistów ma w swoich szeregach wyczynowców (n.p.Piotr Gilla) ale wyczyn sportowy nie jest celem jego działania.
Aby zachęcić do udziału amatorów organizator, Wejherowskie Towarzystwo Cyklistów przeznaczył cenne nagrody do wylosowania pośród wszystkich, którzy ukończyli wyścig.
Największym szczęściarzem został Marek Nowak z Gdańska, który z osoba towarzyszącą popłynie do Karlskrony.
Przebieg tegorocznej trasy był podobny jak w latach poprzednich. W tym roku wystąpiły większe trudności techniczne wynikłe z renowacji Kalwarii. Z małymi wyjątkami po schodach na stadion rower jechał na kolarzu. Dzięki takim odcinkom trasy zrozumiała jest nazwa “wyścig rowerów górskich”.
Pierwszy raz w historii wyścigów organizatorzy poprosili podatników o wsparcie finansowe.
Uzyskali je za pośrednictwem Starostwa Powiatu Wejherowskiego i władz Wejherowa.
Podziękowanie należy się młodzieży z gimnazjum w Bolszewie , Technikum Samochodowego w Wejherowie i ich nauczycielom za pilnowanie porządku na trasie.
PCK i Falck Medycyna skutecznie dbały o zdrowie uczestników.
Sędziowie z Pzkol z p.Leszkiem Lorkowskim na czele po raz dziewiąty byli sędziami sprawiedliwymi.
Andrzej Bogusz we wszystkich wyścigach wspomagany mikrofonem dbał o informację i dobry nastrój uczestników a Franek Strychalski i Andrzej Kleina niezawodnie świadczyli usługi transportowe.
Niżej podpisany szczęściarz po raz dziewiąty i ostatni przy wsparciu rodziny i przyjaciół kierował organizacją wyścigu.
Dzięki pracy koleżanek i kolegów z WTC będzie można ścigać się w Wejherowie w następnych latach.
Jerzy Bałka