Lotos Gdynia nie wykorzystał drugiej szansy na zakończenie rywalizacji o Mistrzostwo Polski. Lotos w przekroju całego spotkania był słabszy od rywalek, ale mimo to w końcówce meczu gdynianki wyszły na prowadzenie. Niestety w nerwowej końcówce więcej zimnej krwi zachowała ekipa gości i zdołała wyrównać stan rywalizacji na 3:3. Lotos rozpoczął tradycyjną piątką: Pawlak, Sales, White, Kobryn, Riley. Więcej zmian w piątce dokonał trener Omanić, który w pierwszej piątce wystawił do gry Dorotę Gburczyk. Już początek meczu pokazał, że ekipa Wisły nie zamierza składać broni. Świetnie grała szczególnie Chamique Holdsclaw. Pierwsze punkty dla Lotosu zdobywa z linii rzutów wolnych Ewelina Kobryn. Kolejnych pięć oczek dla Lotosu to także dzieło Kobryn. Dla Wisły trafiają jednak Gburczyk i Canty. Cztery punkty z rzędu Holdsclaw i prowadzenie Wisły 16:11. Kolejne trzy punkty dorzuca DeForge równo z syreną czasu 24 sekund. Pierwsza odsłona dla Wisły Can Pack 26:19. W drugiej kwarcie oba zespoły grają "falami" najpierw Lotos niweluje straty do stanu 30:32, potem Wisła odskakuje na 40:32. Do przerwy Wisła prowadzi 45:40. Drugą połowę oba zespoły rozpoczynają w identycznych składach jak na początku meczu. Wisła kontroluje przebieg meczu i prowadzi 51:42. Znów punkty zaczyna zdobywać Kobryn, w ostatniej sekundzie akcji rzutem za trzy z ponad siedmiu metrów popisuje się Pawlak i Lotos przegrywa już tylko 56:59. Niecelny rzut Canty za trzy punkty kończy trzecią kwartę. Po 30 minutach na prowadzeniu nadal krakowianki 63:60. Ostatnia kwarta rozpoczyna się od niecelnych rzutów z obu stron. Czwarte przewinienie na 9 minut przed końcem popełnia Riley. Wisła znów odskakuje na 69:62. Trójka Pawlak oraz celne rzuty wolne White i Lotos zbliża się na dwa punkty 67:69. Chwilę później o trzeci czas prosi trener Skrzecz (73:68 dla Wisły, 2:41 do końca spotkania). Na nieco ponad minutę do końca po rzucie Pawlak Lotos obejmuje prowadzenie 74:73. W kolejnej akcji White fauluje DeForge, Amerykanka trafia dwa wolne i Wisła prowadzi 75:74. Kolejne wejście Pawlak kończy się niecelnym rzutem, piłkę zbiera Canty, która jest faulowana. Po celnym rzucie Canty i Wisła prowadzi 77:74 na 35 sekund do końca. Breitreiner rzuca za 3 punkty, ale nie trafia, zbiera Skerović i jest faulowana – trafia dwa razy z linii rzutów wolnych. Wisła prowadzi 79:74. Cień nadziei daje Lotosowi "trójka" Sales, ale faulowana Holdsclaw pewnie wykorzystuje dwa rzuty wolne. Za trzy próbuje jeszcze rzucać White, nie trafia, zbiera DeForge, która jest faulowana i trafia dwa wolne. Ostanie punkty zdobywa niekryta przez karakowianki White i mecz kończy się zwycięstwem Wisły 83:79.
INFO/FOTO: lotosgdynia.pl