niedziela, 24 listopada 2024 Imieniny obchodzą: Dobrosław, Pęcisław, Gerard, Emilia, Flora, Franciszek, Protazy, Jan, Biruta
Kaszëbsczi jazëk Polski English Deutsch
17-03-2007 23:15, dodał: Janusz Nowicki czytano: 665 razy

Arka Gdynia - Pogoń Szczecin 2:0

Piłkarze Arki Gdynia pokonali u siebie Pogoń Szczecin 2:0 (1:0). Żółto-niebiescy od początku meczu zaatakowali. To przyniosło kilka dobrych okazji do zdobycia goli. Kibice chwytali się za głowy, kiedy oglądali wykończenie niektórych z tych akcji. Ofensywna gra Arki dała kilka razy szanse do kontr gościom. Bywało groźnie pod bramką miejscowych, ale na szczęście częściej o stratę bramki obawiali się szczecinianie. W 19 min padł pierwszy gol. Niestety, piłkarz żółto-niebieskich był na pozycji spalonej. Wydawało się już, że serie wielokrotnych rzutów rożnych i kilka doskonałych sytuacji dla Arki nie zostaną wynagrodzone. Jednak w 45 min bramkę zdobył Olgierd Moskalewicz. Radość na stadionie była spora - udało się wreszcie to, na co liczyła większość obecnych na stadionie.
Wydawało się, że w drugiej połowie to już tylko kwestia czasu, aby Arka podwyższyła swoje prowadzenie. Niestety, arkowcy w sporej części tej gry musieli bronić wyniku pod własną bramką. Natomiast doskonałe okazje sami marnowali do 90 min. Znowu w ostatniej minucie gry połowy meczu, miejscowi strzelili gola. Damian Nawrocik silnym strzałem z pola karnego umieścił futbolówkę w siatce.
W przerwie meczu przez moment na trybunach zrobiło się gorąco. Kilku miejscowych kibiców spróbowało dostać się do sektora zajmowanego przez 223 kibiców Pogoni. W odpowiedzi na to przyjezdni zaczęli wyważać bramę sektorową. Cała sprawa została szybko zakończona przez służby porządkowe i najwierniejszych kibiców Arki.

Oto co po meczu powiedzieli trenerzy obu drużyn:
Libor Pala (Pogoń Szczecin): - Dzisiaj mieliśmy dobry początek meczu, niestety nie udało się wykorzystać stworzonych okazji, a potem górował już przeciwnik, który jest bardziej zgrany i bardziej doświadczony niż moi zawodnicy, którzy, jak to było dziś widać, tracą bramki w najważniejszych momentach – jak już się schodzi do szatni. Jestem z tego bardzo niezadowolony, ale chłopcy dopiero się ogrywają. Mam tylko żal, że ci chłopcy brazylijscy, którzy już grali wcześniej w Europie, nie byli w stanie wziąć ciężaru odpowiedzialności za ten mecz na siebie, bo ci młodzi dopiero się uczą, są zaledwie jedenaście tygodni tutaj w klubie.
Wojciech Stawowy (Arka Gdynia): - Ja cieszę się z tego dzisiejszego zwycięstwa, bo jakby na to nie patrzeć, graliśmy dzisiaj z drużyną, która jest w tabeli za nami. Jak już wielokrotnie powtarzałem, my jesteśmy drużyną, która chce jak najszybciej zapewnić sobie bezpieczne utrzymanie w ekstraklasie – to jest nasz główny cel na ten sezon. Takie mecze z rywalami, z którymi się sąsiaduje w tabeli, są meczami za sześć punktów i trzeba je na swoim stadionie wygrywać. Szkoda, że dzisiaj w moim zespole grzeszyła skuteczność, bo w pierwszej odsłonie spotkania mieliśmy dwie dogodne okazje, żeby w tym meczu prowadzić. Całe szczęście, że strzeliliśmy bramkę do szatni, która na pewno podbudowuje, a przeciwnika trochę dołuje, ale co z tego, skoro w drugich 45 minutach nie potrafiliśmy uspokoić przebiegu tego spotkania, strzelając następną bramkę. Pogoń była bardzo niebezpieczna przy stałych fragmentach gry, robiła dużo zamieszania pod naszą bramką po tym elemencie. Mogę natomiast się cieszyć, że moja drużyna zaczyna coraz lepiej grać w piłkę, że akcje są coraz bardziej składne i przemyślane, no i z tego, że stwarzamy sytuacje. Ja w tą drużynę zawsze wierzyłem i wierzyć nie przestanę. Jestem przekonany, że z tej liczby sytuacji, które stwarzamy, będą niedługo także wpadały bramki i będziemy ich strzelać więcej. Przypomnę, że w zeszłej rundzie myśmy mieli problem ze zdobywaniem goli i dużo spotkań remisowaliśmy. Rodzice zawsze mi powtarzali „nie bądź chytry”, dlatego cieszę się, że wygraliśmy dzisiaj to spotkanie 2:0, momentami po naprawdę niezłej grze, chociaż komfort powinniśmy sobie zapewnić zdecydowanie wcześniej, a tak momentami było naprawdę nerwowo i niebezpiecznie pod naszą bramką.

Info: arka.gdynia.pl/własne

 
Oceń artykuł:
Ten artykuł jest oceniany na
  • 3
Masz swoje zdanie? Przedstaw je! Komentuj zgodnie z Zasadami Opinii.
Więcej różnych opinii i komentarzy znajdziesz na sportowym forum.
 
Redakcja | O nas | Patronat medialny | Reklama | Polityka prywatności | Linki | Kontakt