"Szanowni Państwo,
jesteśmy rodzicami zawodników klubu Etmal Korsarz Gdańsk Młodzików 94, którzy dnia 14 stycznia 2007r. rozegrali mecz z drużyną UKS Trefl Gdynia. Jesteśmy liczną grupą rodziców kibicujących swoim pociechom. W naszych szeregach jest kilka osób, mających czynną przeszłość zawodniczą w tej dyscyplinie. Uważamy, że dzięki naszemu zaangażowaniu i kibicom takim jak my, koszykówka wśród młodzieży może rozwijać się. Dnia 14.01.07 r. mecz był niezwykle zacięty, a atmosfera gorąca. Nieprawdą jest jednak to, co napisał jeden z rodziców zawodnika Trefl: " .......co niektórzy z nich zaczęli używać chamskich słów, ..........., a nawet wyzwisk w stosunku do małoletnich sportowców drużyny przeciwnej." Nie mamy w zwyczaju, jako osoby dorosłe i inteligentne, wyzywać zawodników, tym bardziej dzieci i twierdzenia takie są dla nas obraźliwe. Ponadto sugerowanie, że na kolejnym meczu może dojść do rękoczynów rodziców w stosunku do młodych sportowców, jest niedopuszczalne oraz niewiarygodne, co pozostawiamy bez komentarza. Gratulujemy wysokiego poziomu szkolenia zawodników w klubie UKS Trefl Gdynia oraz dzielnej postawy drużyny w meczu z Korsarzem Gdańsk. Jednakże jesteśmy zaskoczeni postawą niektórych rodziców Trefla, którzy najwyraźniej nie potrafią znieść porażki. Niestety nie widzimy innego wytłumaczenia gorzkich słów, które padły w liście do Redakcji. Dobro dzieci trenujących koszykówkę, stawiamy ponad wszystko. Być może kiedyś, spotkają się jako zawodnicy jednego klubu, a skutki takiego listu mogą im tylko zaszkodzić. Mamy nadzieję, że doczekamy się sprostowania, gdyż stawia to w złym świetle i krzywdzi zawodników, Klub Etmal Korsarz Gdańsk oraz rodziców.
Z poważaniem,
Monika i Jarosław Szymańscy,
Gabriela Milarska,
Andrzej Stefanik,
Katarzyna i Arkadiusz Dzierżak,
Hanna Kiełczewska,
Katarzyna i Aleksander Gałązka".