Michał Płotka jest wychowankiem Korony Żelistrzewo, a aktualnie zawodnikiem Arki Gdynia. .
- Jak zaczęła się Twoja piłkarska kariera?
- Kariera to trochę za "duże" słowo, ale swoją przygodę z piłką rozpocząłem w wieku ośmiu lat w Koronie Żelistrzewo.
- Czy ciężko jest Tobie pogodzić naukę z treningami?
- Tak, ciężko jest pogodzić naukę z treningami. Niekiedy mam dwa treningi dziennie i cały dzień spędzam w Gdyni. Do tego dochodzą dojazdy, które nie zawsze pasują i również są czasochłonne, a że jestem w klasie maturalnej nie mogę sobie pozwolić na "luzy" w szkole.
- Jak zostałeś przyjęty przez starszych kolegów z Arki?
- Przez starszych kolegów z Arki zostałem przyjęty bardzo dobrze. Nie spotkałem się tam jeszcze z żadną złośliwością, ani z lekceważeniem ze względu na to, że jestem młodszy. Trener również ma dobry kontakt ze wszystkimi zawodnikami.
- Czy masz jakiegoś idola?
- Mam kilku swoich ulubieńców. W każdym z nich podobają mi się jakieś cechy: Nedved - serce do gry, czy Henry - szybkość i swoboda na boisku. Oprócz tego są również wielkimi profesjonalistami poza boiskiem. Właśnie od takich piłkarzy staram się brać przykład.
- W jakim klubie chciałbyś zagrać w przyszłości?
- Nie zastanawiałem się nad tym, którego klubu koszulkę w przyszłości chciałbym ubrać. Na dzień dzisiejszy chciałbym ubrać koszulkę Arki i zadebiutować [wywiad przeprowadzony przed debiutem -przyp. redakcji] właśnie w tym klubie. Ciężko pracuję i mam nadzieję, że mi się to uda.
- Czego Tobie życzyć na przyszłość?
- Życzyłbym sobie zdrowia, braku kontuzji, ponieważ jeśli się chce trenować a zdrowie nie pozwala to niezbyt miłe uczucie. A reszta sama przyjdzie...
Z Michałem Płotką rozmawiał WEJHER.