czwartek, 21 listopada 2024 Imieniny obchodzą: Janusz, Twardosław, Maria, Elwira, Albert, Rufus, Piotr, Regina, Konrad, Wiesław
Kaszëbsczi jazëk Polski English Deutsch
25-04-2006 21:23, dodał: Janusz Nowicki czytano: 2741 razy

Średni początek bejsbolistów

Pierwszy mecz sezonu II ligi baseball'a zakończył się przegraną MKS Władysławowo 7:10. Początek wskazywał na coś zupełnie innego. Już w pierwszej zmianie dalekim odbiciem (za dwie bazy) popisał się W. Baranowski, którego chwilę później ściągnął do domu K. Trepczyk i juz było 1:0 dla MKS. Potem pięknie na miotaczu radził sobie M. Sutkowski, który przez 3 zmiany nie pozwolił chłopakom z Kutna zdobyć ani jednego obiegu. W 4 zmianie jako pierwszy na pałkę wyszedł wspomniany wyżej M. Sutkowski, który rozpoczął zdobycz punktową MKS. W jego ślady poszli A. Kolasa oraz M. Cieśla dokładając również po jednym obiegu. Chwilę później pierwszy punkt dla Kutna po błędzie naszego środkowo zapolowego zdobył Rybski. Na więcej nie pozwolił już nasz miotacz zakładając następnym pałkarzom "kaczki". W 6 zmianie jeszcze jeden punkt dołożył M. Ćieśla i było już 5:1 dla naszych. Niestety do 7 zmiany po prostych błędach w polu, zawodnicy z Władysławowa oddali 6 punktów sami dokładając tylko 2 i zrobił się remis 7:7. W tym momencie na pozycję miotacza wszedł trener kutnowskiej drużyny na którego pałkarze MKS nie mogli znaleźć sposobu i nie dołożyli już ani jednego punktu do końca meczu.
I takim sposobem na własne życzenie MKS przegrał z Kutnem 7:10.
Godzinę po meczu z Kutnem bejsbolistom MKS przyszło się zmierzyć z Bydgoską Bazą. Ten mecz rozpoczął na pozycji miotacza Łukasz Trepczyk, który swoimi rzutami "rozbrajał" bydgoskich pałkarzy. Również w tym meczu MKS tracił punkty przez głupie błędy w polu, choć mimo to cały czas prowadził. W 9, ostatniej zmianie bydgoszczanie odebrali MKS zwycięstwo. Ręka Łukasza odmawiała już posłuszeństwa, więc na pozycję miotacza przy jednym punkcie przewagi, dwóch autach oraz 1 i 3 bazie zajętej, wszedł W. Baranowski. Jednak Bydgoska Baza wykorzystała zmęczenie MKS i doprowadziła do remisu, po czym po błędzie zdobyła punkt na wagę zwycięstwa. Następnego dnia mecz z gdańskimi Orłami rozpoczął W. Baranowski, który "trzymał rękę na pulsie" przez większą część meczu. Mecz również bardzo zacięty o czym świadczy wynik 9:8, ale na całe szczęście dla MKS.
Info: monic.boo.pl

 
Oceń artykuł:
Ten artykuł jest oceniany na
  • 3
Masz swoje zdanie? Przedstaw je! Komentuj zgodnie z Zasadami Opinii.
Więcej różnych opinii i komentarzy znajdziesz na sportowym forum.
shortstop 2006-05-07 18:37:34
Będzie lepiej :)
 
Redakcja | O nas | Patronat medialny | Reklama | Polityka prywatności | Linki | Kontakt